lipiec 2012, nr 71/49 online. Wielokrotnie spotykamy się z problemem ugryzienia, ukąszenia czy też ukłucia przez zwierzęta. Wiadomo wszystkim, że profilaktyka takich zdarzeńjest tańsza niż leczenie, ale nigdy nie uda nam się zagwarantować stuprocentowego bezpieczeństwa. W zależności od samych okoliczności i rodzaju „napastnika” możemy wtedy skorzystać ze znanych nam środków zaradczych. Teoretycznie ugryźć może bardzo wiele owadów oraz całkiem sporo zwierząt średnich i dużych… a rana, która powstaje nie zależy od motywu gryzienia. Czy to będzie w celu przeżycia, rozmnażania czy też jako odruch obronny – dla nas skutki nie są miłe. Ukąszenia przez zwierzęta Każdej ranie kąsanej towarzyszy ból, zakażenie oraz mniej lub bardziej intensywne krwawienie. W zależności od zwierzęcia, które zaatakowało poszkodowanego miejsce zranienia może wyglądać inaczej – ostre zęby zwierząt (kot, wiewiórka, chomik) pozostawią ślad przypominający ranę kłutą. Lisy i duże psy pozostawiają ranę typu rany szarpanej, a konie – miażdżonej, natomiast ostre siekacze pozostawią swoje ślady w postaci ran ciętych. Bez względu na to, jakie zwierzę zaatakowało, ranę – jeśli nie jest mocno krwawiąca – należy oczyścić przemywając wodą z mydłem i zdezynfekować 3% wodą utlenioną, rywanolem lub 0,5-1% roztworem nadmanganianu (VII) potasu. Ze względu na koagulacje białek nie jest zalecane stosowanie jodyny, czy też spirytusu. Po osuszeniu rany należy ją zabezpieczyć jałowym opatrunkiem i zapewnić fachową pomoc medyczną w celu uniknięcia zakażenia. Niekiedy potrzebne jest założenie szwów oraz podanie zastrzyku przeciwtężcowego. Równie istotne jest poddanie zwierzęcia kontroli weterynaryjnej – pacjent w razie potrzeby powinien otrzymać szczepionkę przeciw wściekliźnie. Wirus wścieklizny obecny jest w płynie rdzeniowym chorych zwierząt, a w końcowym stadium choroby – w ślinie, poprzez którą po ugryzieniu w kontakcie z raną dochodzi do zarażenia. Choroba nie leczona prawie zawsze prowadzi do śmierci. W zasadzie wszystkie ssaki mogą zachorować i stać się roznosicielami choroby. Najczęściej są to jednak nietoperze, lisy i inne zwierzęta leśne, a także psy i koty (wścieklizną nie zarazimy się od ptaków, gadów i ryb). Jakie zachowanie zwierzęcia powinno wzbudzić nasze obawy? Są dwa typy zachowań. W odmianie „agresywnej” (która atakuje mózg) zwierzę jest podniecone i niespokojne, może dochodzić nawet do samopogryzienia. Ma „dzikie” spojrzenie, jest niewrażliwe na ból. W drugiej odmianie wścieklizny, tzw. „spokojnej” (związanej z zaatakowaniem rdzenia kręgowego) następuje brak koordynacji ruchowej, zwiotczenie mięśni szyi i gardła, co skutkuje problemami w wydawaniu dźwięków i swobodnym unoszeniem głowy. Charakterystyczny jest także objaw duszenia się zwierzęcia, a dzikie osobniki pozornie wydają się uległe i oswojone. Profilaktyka zmniejszająca ryzyko zakażenia – nie karmić obcych zwierząt, nie dotykać ich i nie głaskać;– unikać dziwnie zachowujących się zwierząt – zarówno domowych, jak i dzikich, nie próbować ich chwytać na własną rękę;– dzikie zwierzęta podziwiać wyłącznie z daleka;– regularnie szczepić zwierzęta domowe oraz ograniczyć ich kontakt z przypadkowymi zwierzętami;– jeżeli zwierzę domowe zostanie pogryzione w nieznanych nam okolicznościach natychmiast udać się do weterynarza;– edukować dzieci w tym kierunku. Kiedy możemy podejrzewać że zaraziliśmy się wirusem? Kiedy w miejscu ugryzienia pojawia się pieczenie lub swędzenie oraz towarzyszy temu gorączka, silny ból głowy, brak apetytu, nadpobudliwość, nerwowość, wodowstręt spowodowany trudnościami w przełykaniu, konwulsje i halucynacje, dezorientacja, paraliż – z całą pewnością powinniśmy poddać się opiece medycznej. Wiosna i lato to takie okresy, kiedy szczególnie jesteśmy narażeni na ataki ze strony sezonowych natrętów. Komary, meszki, pszczoły czy spotkane podczas wędrówek pieszych żmije, mogą przysporzyć nam – jeśli nie poważnego problemu – to przynajmniej dyskomfortu. Ukłucia przez komary Wszędobylski komar na świecie żyje w kilku tysiącach odmian. W Polsce bytuje jedynie – lub aż – w formie około 50 gatunków. Jest niemiłym, lecz nieuniknionym towarzyszem podróży, zarówno w naszych rodzimych okolicach jak i w egzotyce. Samice komarów lokalizują swoje ofiary na zasadzie termodetekcji oraz przyciągane są składnikami ludzkiego potu. Łatwiej namierzą kobiety w czasie owulacji, dzieci czy młodych mężczyzn ze względu na nieco wyższą temperaturę ich ciała. Ponadto indywidualna flora bakteryjna również może działać jako wabik na spragnione krwi komary. Ukłucie powoduje wprowadzenie kropelki śliny, a wraz z nią mogą również być przenoszone czynniki chorobotwórcze. O ile w Polsce kończy się to na ogół na miejscowym odczynie zapalnym skóry, zaczerwienieniu i silnie swędzących bąblach, czy alergii, to w krajach tropikalnych ukąszenie może prowadzić do zachorowania na malarię (zimnicę), filariozę, leiszmaniozę, owady mogą przenosić także wirusy żółtej febry, wirusy japońskiego zapalenia mózgu i rdzenia oraz wiele innych groźnych chorób. Dlatego wyjeżdżając na „wakacje swojego życia” powinniśmy zadbać o profilaktyczne szczepienia. Rocznie około 10 tys. podróżujących choruje na malarię po powrocie do kraju, a zarażeniu można ulec w ponad 100 krajach świata. Pierwsze objawy choroby pojawiają się po okresie wylęgania, który u Plazmodium falciparum trwa 7-30 dni, u P. malariae 16-50 dni, a u P. ovale i P. vivax 12-18 dni. Choroba rozpoczyna się gorączką, dreszczami, nudnościami i bólami mięśni. Fazy wzrostu gorączki pojawiają się co 48 godzin (dla P. ovale i P. vivax) lub co 72h (dla P. malariae) W przebiegu malarii może dojść do pojawienia się utraty świadomości, kaszlu, żółtaczki (w wyniku uszkadzania komórek wątroby) oraz niedokrwistości. Wczesne rozpoznanie umożliwia wprowadzenie odpowiedniego leczenia i złagodzenie objawów. W Polsce zanotowano dotychczas sporadyczne przypadki przenoszenia przez komary groźnych chorób, przede wszystkim boreliozy i zapalenia opon mózgowych. Ta pierwsza choroba jest roznoszona przede wszystkim przez kleszcze, ale zagrożeniem mogą być również komary gatunku Culex pipiens (odpowiadają prawdopodobnie za 2% przypadków zachorowań). Inwazję komarów można zminimalizować poprzez stosowanie tzw. repelentów (odstraszaczy). Wprawdzie nie zabijają owadów, ale za to są stosunkowo bezpieczne dla innych form życia. Występują w różnych typach ochrony przeciwkomarowej. Oto kilka przykładów: – DEET (N,N-dietylo-m-toluamid) – uważany jest za najskuteczniejszy repelent, ale zbyt częste stosowanie może podrażniać skórę, a nawet powodować zakłócenia systemu nerwowego i rozrodczego. Inną wadą jest mało sympatyczny zapach oraz to, że brudzi tkaniny. – Bayrepel (ikarydyna) – to środek o porównywalnej skuteczności, ale bezpieczniejszy, może być najwyżej przyczyną podrażnienia skóry. Oddziałuje na receptory węchu owadów, które przestają rozpoznawać zapachy wydzielane przez człowieka.– Insekt Repellent 3535 (ethyl butylacetoaminopropionate) – w 2001 r. został zatwierdzony przez WHO i uznaje się go za repelent o najmniejszej szkodliwości toksykologicznej.– odstraszająco na komary działają również olejki eteryczne, przede wszystkim cytronella, a także olejek anyżowy, bergamotki, kamforowy, cynamonowy, goździkowy. Niestety działają one dość krótko, a stosowane w większych stężeniach mogą prowadzić do podrażnień i reakcji alergicznych. Nasze babcie do walki z natrętami używały pelargonii, kocimiętki, a na parapecie rozstawiały plasterki cebuli lub wieszały zielone listki pomidorów.– komary odstrasza również płynny czosnek, lub sok czosnkowy;– zapachy, które odpychają komary emituje geranium (bodziszek) – niestety zasięg jego działania to tylko kilka centymetrów. – mieszanka granulatu trawy cytrynowej, mięty i oleju czosnkowego da nam nietrujący, nietoksyczny i biodegradowalny środek odstraszający owady. Mieszanka jest przyjazna dla człowieka i zwierząt domowych, a także roślin. Działa przez około 3 tygodnie. Sposoby aplikacji środków antykomarowych są różne – mogą one występować w formie tradycyjnych aerozoli, dostępne są również preparaty w sztyfcie czy w postaci pianki. Pojawiają się na rynku coraz to nowe rozwiązania takie jak np. antykomarowe bransoletki i plastry (polecane szczególnie małym dzieciom, gdyż nie mają kontaktu ze skórą) czy też antykomarowe chusteczki, którymi przecieramy ciało. Aplikując preparaty dzieciom należy zwrócić szczególną uwagę na to, by nie dostał się on do oczu i ust, natomiast w przypadku skłonności astmatycznych trzeba zrezygnować z wszelkich odstraszaczy dymiących. Skutecznym i absolutnie bezpiecznym środkiem są zabezpieczenia mechaniczne, takie jak moskitiery i siatki antykomarowe. Jak złagodzić swędzące bąble? • Przede wszystkim i wbrew sobie – NIE DRAP! Może to wywołać podrażnienie, a nawet infekcję;• schładzaj obolałe miejsce np. kostką lodu, Domowym sposobem:• ulgę w cierpieniu przyniesie plasterek cebuli, okład z liścia kapusty czy babki lancetowatej;• można zastosować okłady z sody lub octu, Apteczne propozycje do stosowania miejscowego:• leki przeciwhistaminowe o działaniu przeciwświądowym i przeciwuczuleniowym zmniejszą swędzenie i obrzęk;• preparaty zawierające mentol złagodzą swędzenie oraz uśmierzą ból, podobnie zadziałają środki z benzokainą (np. puder płynny);• maści lub zimne okłady z dodatkiem octanowinian glinu zmniejszą obrzęk;• silnie przeciwzapalnie i przeciwświądowo działa maść z 0,5% hydrocortyzonem (do stosowania u osób powyżej 12 roku życia;• dostępne są preparaty skomponowane z myślą o niesieniu ulgi po ugryzieniu, np. ulganol, entil na ugryzienia, czy orinoko po ugryzieniu,• można zastosować Amol lub Zioła Szwedzkie, a także warto wypróbować sok z aloesu;• doustnie można przyjąć wapno do picia, najlepiej z dodatkiem kwercetyny i cynku, a także dostępne bez recepty doustne leki przeciwhistaminowe na bazie loratadyny, czy cetyryzyny. Podane środki i sposoby będą również skuteczne w przypadku pogryzienia przez meszki. Użądlenia przez owady błonkoskrzydłe Owady błonkoskrzydłe, a wśród nich pszczoły, osy czy szerszenie posiadają żądła, którymi atakują. Wpuszczany jad jest mieszaniną różnych enzymów, białek i substancji chemicznych, które oddziałują na naczynia krwionośne. Pod jego wpływem powstaje zapalna reakcja, objawiająca się ostrym bólem, zaczerwienieniem, obrzękiem i odróżnieniu od osy (której żądło jest gładko zakończone, co umożliwia jej wielokrotny atak) żądło pszczoły zakończone jest haczykowato i pozostaje w miejscu wkłucia, natomiast sama pszczoła umiera. W związku z tym, aby uniknąć coraz to nowych porcji jadu żądło należy natychmiast usunąć. Pomoc doraźna • usuń żądło (w przypadku ataku pszczoły);• natychmiast ochłodź użądlone miejsca za pomocą kompresu lub żelu, gdyż zapobiega to rozprzestrzenianiu się jadu i przerywa rozwijające się reakcje zapalne;• można podać poszkodowanemu aspirynę lub środek przeciwbólowy (paracetamol, ibuprofen);• można posmarować miejsce ukąszone maścią hydrokortyzonową lub innym kremem odczulającym;• podanie leku przeciwhistaminowego zmniejszy ogniska zapalne. Dodatek chlorowodorku lidokainy (lek na receptę) złagodzi świąd i ból w miejscu ukłucia. Podobny efekt wykazuje mieszanka siarczanu antazoliny i nafazoliny powodując skurcz naczyń krwionośnych i łagodząc objawy stanu zapalnego. Preparat z dimetindenem łączy w sobie działanie przeciwhistaminowe, przeciwświądowe i miejscowo znieczulające;• profilaktycznie można podać wapno do wypicia;• szczególnie niebezpieczne są użądlenia mnogie oraz użądlenia w obrębie jamy ustnej i krtani (mogą spowodować niedrożność dróg oddechowych), wówczas należy podać poszkodowanemu kostkę lodu do ssania, ponieważ zmniejszy to ból oraz obrzęk. W obu tych przypadkach jak najszybciej udać się do lekarza, który w celu wywołania szybkiej reakcji obronnej organizmu, wstrzykuje dożylnie lek przeciwhistaminowy i kortyzon. Bardzo poważne zagrożenie zawsze występuje u osób uczulonych na jad pszczeli. Reakcja uczuleniowa związana z nadwrażliwością może doprowadzić nawet do wstrząsu anafilaktycznego – uogólnionej reakcji immunologicznej spowodowanej masywnym uwolnieniem histaminy. Symptomami tego stanu są przyśpieszona akcja serca, obniżone ciśnienie tętnicze krwi, zaburzenia oddychania, obrzęk języka, warg, gardła, chrypka, ucisk w klatce piersiowej, a także zawroty głowy, nudności i wymioty. W takich sytuacjach konieczne jest bardzo szybkie i sprawne przewiezienie poszkodowanego do szpitala. W celu stabilizacji układu krążenia lekarz najczęściej wstrzykuje adrenalinę. Na reakcje alergiczne o charakterze zapalnym podawane są glikokortykosteroidy i leki przeciwhistaminowe, natomiast duszności łagodzi teofilina. Osoby cierpiące na anafilaksję powinny mieć zawsze przy sobie (szczególnie w sezonie wiosenno-letnim) zestaw pierwszej pomocy, w którego skład wchodzą leki antyhistaminowe, kortykosteroidy doustne oraz adrenalina w formie strzykawki automatycznej. Niektórych alergików można leczyć immunoterapią, która polega na cotygodniowych wstrzyknięciach rozcieńczonego jadu pszczelego przez rok lub dłużej w celu wytworzenia odporności. Należy pamiętać o tym, że betablokery zmniejszają skuteczność adrenaliny w odwracaniu anafilaksji. Szczególnie jest to istotne dla alergików przyjmujących tego typu leki. Niektóre badania potwierdziły, że ACE inhibitory mogą wzmacniać alergiczną odpowiedź na użądlenia. W ostatnich latach kleszcze dokonały kolonizacji niemal wszystkich ekosystemów. Spacery, zarówno w lasach jak i po łąkach, w parkach i na skwerach miejskich, a nawet na terenach ogródków przydomowych niosą za sobą ryzyko spotkania kleszcza. Ważne jest, by po powrocie dokładnie skontrolować ciało, szczególnie kiedy nie jest ono prawidłowo zabezpieczone odzieżą. Kleszcze pojawiają się sezonowo, w Polsce ich „wysyp” nasila się od marca do końca września. Kontakt z tym owadem może być bardzo niebezpieczny dla człowieka. Wszyscy wiemy, że owady te są nosicielami groźnych chorób takich jak borelioza, czy kleszczowe zapalenie mózgu. W Polsce najczęstszym rezerwuarem bakterii Borrelia burgdorferi jest kleszcz z gatunku Ixodes ricinus. Zakażenie człowieka następuje jedynie poprzez wymiociny lub ślinę kleszczy wszczepionych w skórę. Owady przyczepiają się najchętniej w miejscach, gdzie jest ona szczególnie delikatna. Należy usuwać je w ciągu 24 godzin od momentu wkłucia się w ciało. Ryzyko zakażenia organizmu wirusem zapalenia opon mózgowych, czy odbakteryjną boreliozą rośnie wraz z czasem kontaktu kleszcza ze skórą człowieka. U większości chorych na boreliozę pierwszym i najbardziej charakterystycznym jej objawem jest rumień wokół miejsca ukąszenia kleszcza, który w czasie zazwyczaj od 1 do 4 tygodni rozszerza się obwodowo, a w centrum zmiany powstaje przejaśnienie skóry. Nieleczony utrzymuje się od kilku tygodni do kilku miesięcy. Mogą towarzyszyć temu różne dolegliwości – bóle głowy, stawów i mięśni, gorączka, powiększenie węzłów chłonnych. • zmniejszenie ryzyka zakażenia poprzez stosowanie repelentów;• stosowanie odpowiedniej odzieży ochronnej;• wczesne i ostrożne usuwanie kleszczy ze skóry za pomocą odpowiednich szczypiec, (delikatnie obracając odwłok kleszcza) – należy uważać, żeby żadna część ciała kleszcza nie została w skórze. Nie należy usuwać kleszczy pokrywając je tłuszczem, gdyż wbrew potocznym opiniom nie przyspiesza to jego odpadnięcia, lecz prowokuje wymioty i zwiększa ryzyko zakażenia boreliozą. Wyciągniętego kleszcza należy umieścić w pojemniku i przekazać go lekarzowi do badania. Stanowi to cenne źródło informacji dla procesu diagnostycznego;• w celu uniknięcia infekcji wtórnej miejsce ugryzienia powinno być zdezynfekowane (np. 70% spirytusem skażonym chlorheksydyną). Leczenie boreliozy we wczesnych stadiach jest w zdecydowanej większości przypadków skuteczne. Zapobiegawcze podawanie leków (antybiotyków) osobom mającym kontakt z kleszczem nie jest uzasadnione, zwłaszcza gdy został on szybko usunięty ze skóry. W takich przypadkach ryzyko zakażenia boreliozą, nawet w okolicach endemicznych jest niewielkie. Dużo poważniejsze, aczkolwiek rzadko śmiertelne jest zapalenie mózgu. Leczenie jest przede wszystkim objawowe, niestety mogą wystąpić neurologiczne następstwa pochorobowe. Najlepszą i najpewniejszą metodą zabezpieczenia przed kleszczowym zapaleniem mózgu i jego następstwami jest przeprowadzenie pełnego cyklu szczepienia ochronnego. Szczepienia można rozpocząć w dowolnej porze roku. Najlepiej jednak zimą lub wiosną, aby uzyskać odporność jeszcze przed sezonem aktywności kleszczy. Szczepionka podawana jest domięśniowo w schemacie: 1 dawka (0,5 ml);2 dawka (0,5 ml) – 1-3 miesiące po pierwszym szczepieniu;3 dawka (0,5 ml – 9-12 miesięcy po drugim szczepieniu;dawka przypominająca (0,5 ml) – 3 lata od ostatniego szczepienia. Ugryzienie przez żmiję Żmija zygzakowata (Vipera berus), obok trzech innych, naturalnie występujących w Polsce przedstawicieli rodziny wężowatych – gniewosza plamistego (Coronella austriaca), węża Eskulapa (Elaphe longissima) oraz zaskrońca zwyczajnego (Natrix natrix), jest jedynym wężem jadowitym, objętym ścisłą ochroną prawną. W przypadku pokąsania przez węża niejadowitego należy zdezynfekować ranę i postępować tak jak w przypadku ran kłutych czy szarpanych. Powinniśmy szczególnie uważać i umieć odróżnić jadowitą żmiję zygzakowatą. Jej płaska trójkątna głowa, pokryta jest drobnymi łuskami, natomiast szare, brunatne lub czarne ciało zdobi zygzak – dobrze widoczny u jaśniej ubarwionych osobników. Górna szczęka zaopatrzona jest w dwie pary długich, ruchomych zębów połączonych z gruczołami wytwarzającymi jad, które to po ukąszeniu pozostawiają dwa małe symetryczne ślady w odległości 0,5-1 cm od siebie. Jad żmii zawiera neurotoksyny porażające układ nerwowy, hialuronidazę przyspieszającą wnikanie jadu do tkanek oraz hemolizyny powodujące uszkodzenie śródbłonków naczyń krwionośnych i krwinek czerwonych, a w konsekwencji ich agregację, zatykanie drobnych naczyń oraz zaburzenia w krzepnięciu krwi. Jad działa również na układ krążenia, wywołując objawy podobne do wstrząsu anafilaktycznego, również może uszkadzać mięsień sercowy. Po ukąszeniu skóra w okolicy zranienia jest bardzo bolesna, pojawia się obrzęk, zaczerwienienie, krwawa wybroczyna na skórze, ból głowy, spadek ciśnienia tętniczego krwi, zawroty głowy, wymioty, ogólne osłabienie, zaburzenia w oddychaniu, a także dolegliwości sercowe. Pierwsza pomoc w przypadku ugryzienia przez żmiję • należy przemyć ranę wodą, wodą utlenioną lub nadmanganianem potasu w celu usunięcia pozostałego na skórze jadu;• dobrze jest unieruchomić chorego, a zwłaszcza ukąszoną część ciała (np. poprzez założenie szyny na kończynę), w celu ograniczenia wchłanialności jadu;• założyć opaskę uciskową ponad miejscem ugryzienia, aby hamować odpływ krwi żylnej z okolicy rany, a nie utrudniać odpływu krwi tętniczej. Mocno zaciśnięty opatrunek z całkowitym zblednięciem kończyny poniżej opaski można pozostawić nie dłużej niż 30-60 minut, a więc np. na okres transportu poszkodowanego (pozostawienie go na dłużej grozi martwicą kończyny, dlatego trzbea stale kontrolować siłę ucisku opaski poprzez obserwację zabarwienie kończyny i tętna na obwodzie).• nie wysysamy jadu z rany! Zawarte w jadzie toksyczne białka rozkładają się wprawdzie w układzie pokarmowym, ale jeśli błona śluzowa jamy ustnej ratownika jest uszkodzona, naraża on również siebie. Jeżeli już nacięto ranę, to odsysać należy nie ustami, lecz za pomocą strzykawki jednorazowej lub ogrzanej szklanej bańki.• należy wezwać pogotowie ratunkowe ewentualnie natychmiast przewieźć poszkodowanego do najbliższego szpitala, gdzie powinien otrzymać surowicę przeciwko jadowi żmii, którą może zlecić jedynie lekarz po wykonaniu uprzednio próby uczuleniowej. Surowicę wstrzykuje się w okolicę rany, a jeśli od pokąsania minęło parę godzin, również domięśniowo i dożylnie.• surowica należy podać do 24 godzin od ukąszenia, w przeciwnym razie nie daje efektu leczniczego. dr n. farm. Eliza Blicharska Katedra Chemii, Zakład Chemii Analitycznej Uniwersytet Medyczny w Lublinie Fot.
Użądlenie przez osę najczęściej wywołuje piekący, silny ból i opuchliznę w miejscu użądlenia. Objawy są bardziej uciążliwe niż w przypadku uczulenia na komary. Domowe sposoby pomagają je zmniejszyć. Do najpopularniejszych z nich należy okład z soku cytryny lub octu. Bardzo szybko neutralizuje on jad osy w miejscu ukąszenia. Ciepłe letnie dni to doskonała okazja do spędzania na świeżym powietrzu wielu godzin. Długie spacery, przesiadywanie w ogrodzie, zabawy na trawie – uwielbiają to zarówno maluchy, jak i ich rodzice. Jednak pobyt na zewnątrz ma też swoje minusy. Należy do nich ryzyko ukąszenia dziecka przez różne owady. Podpowiadamy jakie sposoby na ukąszenia możesz zastosować w ramach pierwszej pomocy. Komary, pszczoły, kleszcze, osy, meszki, muszki owocówki – to tylko niektóre z owadów, które zagrażają maluchowi przebywającemu na świeżym powietrzu. Ich ugryzienia nie są zazwyczaj groźne, ale mogą napędzić wiele strachu i bólu. Należy na nie szybko reagować, by przeciwdziałać ewentualnym powikłaniom. Ukąszenie kleszcza O ukąszeniu przez kleszcza piszemy na pierwszym miejscu, ponieważ jest to najniebezpieczniejszy owad. Jego ugryzienie nie boli, sam kleszcz jest maleńki, ale może wyrządzić wiele złego. Gdy kleszcz ugryzie, należy go usunąć jak najszybciej. Im krócej przebywa wgryziony w ciało, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo zakażenia chorobami odkleszczowymi. Pajęczaka należy usunąć w całości. Można zrobić to za pomocą pęsety lub specjalnych przyrządów, które można kupić w aptekach. Warto mieć ich kilka w domu. Gdy w ciele został jakikolwiek fragment kleszcza, należy go usunąć za pomocą jałowej igły. Miejsce ugryzienia należy zdezynfekować. Obserwuj je uważnie przez najbliższe tygodnie. Jeżeli wystąpi rumień wędrujący lub jakiekolwiek objawy pogorszonego samopoczucia u dziecka, niezwłocznie udajcie się do lekarza. Ukąszenie osy Osa podczas żądlenia nie zostawia w ciele osoby ugryzionej żądła, nie ma więc konieczności jego wyciągania. Należy zaobserwować czy nie występuje reakcja uczuleniowa na jad owada. Jeśli dziecko jest alergikiem, miejsce ugryzienia zacznie szybko puchnąć, maluch może mieć trudności z oddychaniem, pojawi się wysypka. W tym przypadku należy dziecko jak najszybciej zawieźć do najbliższego szpitala. Jeżeli nie ma ryzyka reakcji alergicznej, miejsce użądlenia obłóż wacikiem zanurzonym w occie lub w soku z cytryny. Ich kwaśny odczyn zneutralizuje jad. Następnie zrób okład z lodu, który pomoże w szybkim ustąpieniu opuchlizny. Ukąszenie pszczoły Ukąszenie pszczoły wymaga wyciągnięcia ze skóry malucha żądła, które pszczoła zostawiła. Podobnie jak w przypadku ukąszenia osy opisanego powyżej, ważne jest zaobserwowanie czy nie występuje reakcja uczuleniowa. Jeśli nie, zastosuj na ugryzione miejsce okład z cebuli lub rozgniecionego ząbka czosnku. Ukąszenie meszki Ugryzienia meszek są wyjątkowo dotkliwe. Pozostawiają na skórze bolesny obrzęk i malutkie czerwone ślady. Należy nałożyć na nie okład z cebuli. Dobrze sprawdzi się również papka z sody oczyszczonej albo wapna lub przecieranie rany octem. Ukąszenie pająka Ukąszenie pająka przypomina zarówno wizualnie, jak i jeśli chodzi o stopień bólu ugryzienie osy. W Polsce na szczęście nie ma pająków, których jad mógłby wyrządzić poważniejszą szkodę, niemniej jednak samo ugryzienie może być dosyć bolesne i powodować puchnięcie zranionego miejsca. Należy przemyć je octem lub cytryną – powinno to zmniejszyć ból. Ukąszenie szerszenia Chociaż większość ludzi bardzo boi się szerszeni i panuje przekonanie, że ugryzienie trzech z nich powoduje natychmiastową śmierć, to prawda jest taka, że ugryzienie przez szerszenia nie jest dużo groźniejsze niż ukąszenie pszczoły. Podobnie należy postępować w przypadku ugryzienia tych dwóch owadów – trzeba usunąć żądło, a na ugryzione miejsce należy przyłożyć okład z cebuli lub rozgniecionego ząbka czosnku. Ukazanie się czarnego kota w naszym śnie możemy potraktować jako zły omen. Oznacza nadciągające trudności, niebezpieczeństwo, kłopoty. Należy mieć się na baczności, trzymać bezpiecznych rozwiązań i za bardzo nie wychylać. Czarny kot przebiegający nam przez drogę oznacza pecha, natomiast we śnie – jednoznacznie wskazuje naNajlepsza odpowiedź beezle odpowiedział(a) o 13:01: Możesz psu podać wapno rozpuszczalne, możesz zrobić okład z wody z sodą - 1łyżeczka sody na 1/2 szklanki - tylko ostroznie, żeby psu do oka ni nachlapać, bo zaszkodzi zamiast pomóc. Odpowiedzi Agulecx3 odpowiedział(a) o 11:23 jak najszybciej przyłóż lód do tego miejsca! blocked odpowiedział(a) o 11:25 przyłóż lód! albo umocz wacik w lodowatej wodzie! możesz zaparzyć rumianek i przykładać mu do tego oka :) a jutro idź do weterynarza bo na 100% bardzo go to boli ! Spróbuj tak : Zajdź do zwykłej apteki i kup gazę oraz Rivanol [ środek odkażający bez szczypania tak jak woda utleniona] i zrób mu okład. Dobrze było by też wiedzieć czy to na sto procent osa, bo jeśli pszczoła to zostało żądło i to też może się przyczyniać do spuchnięcia oka. Jeżeli Rivanol nie pomoże to spróbuj lodem. Gdy nic nie pomoże to jedź z Psiakiem do weterynarza. Powodzenia:] wez troche na wacik octu i przetrzyj w to miejsce gdzie go ugryzła blocked odpowiedział(a) o 11:25 ja zawsze jak ugryzie mnie osa przykladam cebula najlpiej idz z nim do weterynarza;] blocked odpowiedział(a) o 11:25 Na ugryzienie osy najlepsze jest przyłożenie zimnego kompresu lub przekrojonej cebuli ( nie żartuje, to naprawdę pomaga) zrób mu zimny okład biedactwo! Ada9910 odpowiedział(a) o 11:40 Jaa x3 odpowiedział(a) o 11:23 zrób mu może masuj .może to coś pomoże . Uważasz, że ktoś się myli? lub
Ranka się goi ale jest lekkie opuchnięcie wokoło ugryzienia. Prawdopodobnie konieczne jest włączenie antybiotyku. Ponadto należy ocenić ryzyko wścieklizny oraz tężca. Proszę zgłosić się do poradni chorób zakaźnych. Tam udzielą szczegółowych danych. Na pewno musi Pani przyjąć anatoksynę przeciwtęcową.