Studia w Polsce dla Ukraińców darmowe przez minimum 18 miesięcy. Studia w Polsce opierają się na systemie bolońskim, co oznacza, że najczęściej mają trzy stopnie: licencjat, magisterium i doktorat. Zastanawiasz się nad studiami w Polsce? Skontaktuj się z Lagunita Education, i zwiększ swoje szansy na sukces!
Anka1998 Dołączył: 2018-11-22 Miasto: łódź Liczba postów: 6 22 listopada 2018, 23:21 Studiowałam położnictwo, ale te studia to dla mnie męka. Płakałam przez nie co postanowiłam zrezygnować i od przyszłego roku rozpocząć coś pracę. Teraz się muszę przyznać po technikum, więc w porównaniu z licealistami będę miała 2 lata w plecy. Czy to wstyd rzucić studia?Proszę pocieszenia tylko po prostu co o tym myślicie? pulpiasta Dołączył: 2013-09-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2070 23 listopada 2018, 01:02 Tez chcialam rzucic po pierwszym roku, ale zabraklo mi odwagi. To co skonczylam bylo dla mnie ok, a inny kierunek mnie bardzo fascynowal. Lubie swoja prace, ale czasami sie zastanawiam jakby to bylo gdyby...Ponoc bardziej zalujemy tego, czego sie nie zrobilo, niz to co sie zrobilo. Wiec smialo! Haga. Dołączył: 2018-01-07 Miasto: Liczba postów: 2138 23 listopada 2018, 02:25 Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością możesz założyć, że znajomi mają głęboko w dupie zarówno twoje studa, jak i ich porzucenie. Co innego gdybyś zatańczyła na stole nagiego kankana czy wyrwała ciacho roku. T .alicja. 23 listopada 2018, 05:48 lepiej na pierwszym roku niz na ostatnim :P ja tez rzucilam pierwszy kierunek, tez mialam rok dluzsze liceum niz inni. Dołączył: 2015-07-21 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16335 23 listopada 2018, 07:34 Ja rzuciłam po pierwszym wykładzie Dołączył: 2018-04-14 Miasto: Wrocław Liczba postów: 8375 23 listopada 2018, 08:14 to nie jest wstyd. Akurat położnictwo jest jednym z tych zawodów, do których trzeba mieć powołanie. Myślę, że te wszystkie wredne położne o których się słyszy, to właśnie takie co to im było wstyd rzucić studia jak już zaczęły lub takie, które poszły bo musiały z jakiegoś względu (np jakas kontynuacja rodzinnej tradycji czy coś). Ten zawód trzeba lubić, trzeba mieć do niego predyspozycje. Moim zdaniem jeśli już teraz wiesz, ze to nie dla Ciebie, to po 5 latach się to nie zmieni a mogłabyś skończyć jako sfrustrowana życiem położna. Tego nie chcemy :) Dla Twojego i pacjentek dobra. Ja zmieniłam kierunek po pierwszym roku. Wydawało mi się, ze informatyka to dobry, przyszłościowy zawód, ale okazało się, że totalnie nie z mojej bajki. Jak sobie wyobrażałam, że do końca zawodowej kariery mam siedzieć przed kompem i pisać programy (co też nie szło mi za dobrze, bo zupełnie tego nie czułam) to stwierdziłam, że szkoda życia. To byłaby katorga. Oczywiście bałam się reakcji znajomych, rodziny - też zawsze byłam piątkowa uczennicą i myślałam, że odbiorą to jako moją porażkę, że sobie nie poradziłam czy coś. Ale wiesz co? W końcu miałam to w dupie. Nikt nie przeżyje za mnie życia a oceniać każdemu łatwo. Poszłam na budownictwo i nie żałuję. Lubię swoją pracę, zarabiam nie najgorzej, choć też się wszyscy dziwili że czemu budownictwo jak nikt w rodzinie w ogóle w takich kierunkach się nie obraca. No to jestem pierwsza :P Rób to co lubisz, kończ kierunek który TOBIE odpowiada, bo nic tak nie wkurwia jak wstawanie rano do pracy, której nienawidzisz. sadcat 23 listopada 2018, 09:00 lepiej stracic ten rok niz skończyć nie lubiane studia i zaczac kolejne. ;) no i wyswiadczasz przysluge przyszlym rodzacym, jeśli sie w tym zawodzie nie czujesz Dołączył: 2015-02-10 Miasto: Liczba postów: 2487 23 listopada 2018, 09:17 Uważam że dobrze zrobiłaś . Skoro tego nie czujesz - po co to ciągnąć . W końcu będziesz miała czas na zastanowienie się co sprawia Tobie frajdę i wybierzesz taki kierunek że z radości będziesz że inni nie mają takiej odwagi , bo potem praca dla nich jest katorgą a już nie wspomnę jak zwykły Kowalski dostaję burę od niezadowolonej życia pracownicy :) Kaile23 Dołączył: 2018-11-21 Miasto: Jarosław Liczba postów: 2 23 listopada 2018, 10:54 Ja miałam 2 lata przerwy między studiami a końcem liceum. Właśnie jestem w trakcie pisania licencjatu ;) i powiem Ci, że choć ja sama byłam załamana, że prawie wszystkie moje kolezanki idą na studia do innego miasta a ja nie, to poradziłam sobie sama i uparcie trzymałam sie przy swoim. Tylko, że ja po prostu nie mialam na to kasy, rodzice mieli to gdzieś i musiałam radzić sobie sama sama Dołączył: 2012-04-20 Miasto: Sos Liczba postów: 3222 23 listopada 2018, 11:19 Mój brat rzucił studia po pierwszym semestrze, bo się męczył. Moja przyjaciółka tak samo, bo jej w ogóle nie odpowiadał dany kierunek. Mam mnóstwo znajomych bez wykształcenia wyższego i nie są w żadnym stopniu gorsi od tych, którzy studia skończyli, ale to też dużo zależy od tego jakich Ty masz znajomych. Znam przypadki, kiedy znajomość się skończyła, kiedy jedna ze stron rzuciła studia, bo "Jak można przyjaźnić się z kimś kto ma tylko średnie wykształcenie". Dołączył: 2017-09-05 Miasto: Liczba postów: 9890 23 listopada 2018, 11:35 Na palcach jednej ręki jestem w stanie policzyć osoby ze swojego liceum które po maturze: a) dostały się na wybrane studia b) jak już się dostały, to nie zostawiły ich potem po roku z powodu rozczarowania :)Ludzie obecnie potrafią zmieniać kierunki jak rękawiczki, a położnictwo/pielęgniarstwo to już w ogóle kierunki, które szybko odzierają ze może Ty. Z mojej licealnej klasy na 30 osób jedna nie podeszła w ogóle do matury, wszyscy pozostali zdawali na studia i się dostali. Wszyscy dostali się tam gdzie chcieli lub na kierunek pokrewny włączając w to prawo, trudne kierunki techniczne na AGH itp. jedna osoba tylko zmieniła kierunek studiów po 1 roku. Wszystko zależy od poziomu liceum. Edytowany przez Marisca 23 listopada 2018, 11:40
Witam. Strasznie dręczy mnie pytanie zadane w temacie. Już od 2 miesięcy nie daje mi spokoju. Postaram się objaśnić moją sytuację. Studiuję budownictwo, jestem dopiero na pierwszym roku
Wybór kierunku studiów to niełatwe zadanie. Młodzi ludzie często ulegają podpowiedziom rodziców, znajomych lub wybierają tzw. modne kierunki. Potem okazuje się, że wybór był chybiony, i przychodzi rozczarowanie. Bywa też tak, że studentów przytłacza zbyt ciężki program nauczania. Wtedy warto zastanowić się nad zmianą kierunku czy nawet uczelni. Prawo daje takie możliwości. I nie warto czekać ze skorzystaniem z nich – bo po co tracić czas na niechcianym kierunku? System studenckich migracji regulują ustawa prawo o szkolnictwie wyższym oraz wewnętrzne regulaminy uczelni. 1. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o szkolnictwie wyższym każdemu przysługuje prawo do bezpłatnego studiowania, a raczej korzystania z bezpłatnej nauki tylko przez określony czas, którego wymiar określają punkty ETCS. W ramach studiów pierwszego stopnia (licencjackich) limit wynosi 180 pkt (semestralny wymiar zajęć to 30 pkt). Na studiach drugiego stopnia jest to 90 pkt, na jednolitych magisterskich pięcioletnich lub sześcioletnich odpowiednio 300 i 360 pkt. Ponad te limity student otrzymuje punkty do wykorzystania na cały dodatkowy semestr (czyli 30 pkt), co pozwala mu na przykład na zmianę kierunku studiów po jednym semestrze z zachowaniem pełnej puli punktów niezbędnych do zdobycia tytułu magistra bez wnoszenia dodatkowych opłat. Jeżeli w trakcie nauki student przekroczy przyznane mu limity, będzie musiał zapłacić za ponadwymiarowe zajęcia. Jednak zgodnie z tymi regułami, jeśli nie zakończy semestru zaliczeniem przedmiotów, to pula przyznanych mu punktów nie zostanie zmniejszona, bo samo uczestnictwo w zajęciach – bez ich zaliczenia – nie zmniejsza puli jego punktów. Ponadto, jeśli zaliczył niektóre przedmioty, to może się ubiegać o ich przeniesienie na kolejne studia. 2. Proces zmiany kierunku studiów czy uczelni warto rozpocząć od przeczytania regulaminu studiów. Określa on, jakie warunki trzeba spełnić, aby zostać przyjętym na dany wydział czy uczelnię. Wymagania, jakie stawiają rektorzy, są różne. Niekiedy wymagane jest zaliczenie na dotychczasowej uczelni tylko jednego semestru, niekiedy całego roku. Dość często na wydziałach obowiązują też dodatkowe ograniczenia przy rekrutacji studentów z innych kierunków albo uczelni. Mogą się pojawić wymagania, aby kandydat miał wysoką średnią ocen z poprzedniego semestru lub ograniczenia dotyczące różnic programowych. Uczelnia może określić maksymalną liczbę przedmiotów, jakimi różni się jej program nauczania i ten z uczelni, z której przenosi się kandydat. W każdym przypadku decyzja o przyjęciu pozostaje w gestii dziekana danego wydziału. Najprostszą procedurą jest zmiana kierunku kształcenia w ramach jednego wydziału. Na wielu uczelniach, przeważnie technicznych i ekonomicznych, ale też humanistycznych, pierwszy semestr, a nawet rok nauki na wszystkich kierunkach zawiera pakiet przedmiotów podstawowych, dzięki czemu nie ma problemu z różnicami programowymi. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Jeżeli w grę wchodzi zmiana uczelni, należy porównać programy nauczania. Warto się też upewnić, czy uczelnia, do której zamierza się zgłosić, będzie honorowała zaliczenia z tej, którą zamierza się opuścić. Takie problemy mogą się pojawić wtedy, gdy przedmioty wykładane są na różnych semestrach. 3. Procedura zmiany kierunku lub uczelni rozpoczyna się od złożenia podania do dziekana wybranego wydziału. Najczęściej uczelnie oferują przygotowane do tego specjalne formularze. W podaniu należy określić, od którego semestru chcemy rozpocząć naukę i w jakim trybie. Należy też przedstawić wszystkie zaliczone przedmioty podczas pierwszych studiów. Przeważnie wymagane jest też ksero indeksu. Uczelnie wymagają także potwierdzenia przez dziekanat pierwszej uczelni wykazu przebiegu studiów z określeniem przedmiotów, jakie student zaliczył, i ocen, jakie otrzymał. Wniosek musi mieć uzasadnienie i powinien zostać złożony do końca sesji semestru poprzedzającego semestr, na który student chce się przenieść. Jeżeli dziekan wyrazi zgodę na przeniesienie, trzeba będzie uzupełnić wskazane przez uczelnie różnice programowe. Uczelnia daje na to określony czas. Przekroczenie go grozi skreśleniem z listy studentów. To oznacza, że studenci muszą liczyć się z tym, że będą mieli więcej zajęć do zaliczenia niż osoby studiujące od początku na tym samym kierunku lub uczelni. Do normalnego programu studiów dojdą przedmioty, których nie uznała szkoła przyjmująca. Może się też okazać, że różnice programowe będą tak duże, że przekroczą limit przyznanych punktów ECTS, co oznacza, że za zajęcie ponad limit trzeba będzie zapłacić. Warto sprawdzić, jakie będą to koszty. Dlatego w tym przypadku zmiana jest najkorzystniejsza dla studentów pierwszego roku. Im dłużej się studiuje, tym różnice programowe, a tym samym koszty ich zniwelowania, są większe. 4. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. – Zgodnie z prawem uczelnie nie mogą pobierać dodatkowych opłat za zmianę kierunku, za przyjęcie studenta z innej szkoły wyższej czy też za wydanie dokumentacji przebiegu studiów – mówi prof. Marek Rocki, przewodniczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Dość często studenci, szczególnie szkół niepublicznych, narzekają na to, że choć przerwali naukę, mają problem z odzyskaniem złożonych na uczelni dokumentów, np. świadectwa maturalnego. Że uzależnia się to od wniesienia np. zaległej opłaty za semestr. Sprawa jest jednoznaczna – uczelnia nie ma prawa przetrzymywać dokumentów, jest to niezgodne z art. 276 kodeksu karnego. Jednocześnie należy jednak pamiętać o tym, że samo nieuczestniczenie w zajęciach nie jest jednoznaczne z rezygnacją ze studiów. Dlatego jeśli nawet już po pierwszych dniach zajęć podejmuje się decyzję o rezygnacji z nauki, trzeba to zrobić na piśmie. Sama absencja może być powodem skreślenia z listy studentów, ale uczelnia może się domagać opłat za studia. Jakie kierunki studiów są polecane przez ekspertów? This browser does not support the iframe element. Prawa studenta Nie daj się przywiązać do uczelni O to, jak rozstać się ze szkołą wyższą, zapytaliśmy Tomasza Lewińskiego, dyrektora Biura Rzecznika Praw Studenta. Wskazuje on, że przeniesienie do innej uczelni nie zawsze jest łatwe. Wszystko przez przepis art. 171 ust. 3 ustawy o szkolnictwie wyższym. Umożliwia on uczelniom przywiązywanie do siebie żaków. – Ustawodawca zastrzegł, że student może się przenieść tylko wtedy, gdy wypełni wszystkie obowiązki wynikające z przepisów obowiązujących w uczelni, którą opuszcza. Taki przepis jest szkodliwy dla studentów i pozwala na wydłużanie terminu rozliczenia się z uczelnią, pobierania dodatkowych opłat etc. – wyjaśnia Lewiński. Prawo to ma zapewnić szkołom możliwości wyegzekwowania od studenta jego zobowiązań, w szczególności tych finansowych. – To jednak powinno być realizowane na gruncie jego umowy z uczelnią. Procedury egzekucyjne dotyczą wszystkich. Student musi mieć prawo do zmiany i przeniesienia osiągnięć do innej szkoły wyższej. Zmiana tego przepisu pozwoliłaby z pewnością na wzmożenie pozytywnej konkurencji między uczelniami – dodaje. Podpowiada też, że aby nie zostać wbrew woli przywiązanym do uczelni, warto samemu dokumentować przebieg swoich studiów, wszelki dialog ze szkołą prowadzić na piśmie, unikać sytuacji, w której uczelnia przetrzymuje indeks i przekazać jej kopię, a nie oryginał świadectwa maturalnego. W sytuacjach krytycznych zawsze można zwrócić się o pomoc do rzecznika praw studenta. —ag
Business Insider Polska. Stypendium rektora — zwane również potocznie „naukowym” — jest świadczeniem finansowym przyznawanym przez rektora uczelni i wypłacanym studentom w ramach wysokich wyników oraz osiągnięć naukowych. O takie wsparcie mogą też ubiegać się te osoby, które dopiero rozpoczynają edukację na uczelniach
00:27 Rzuciłem studia. Co dalej ?Po roku (+ 2 miesiącach) studiowania wczoraj postanowiłem rzucić moje studia prawnicze. Borykam się teraz z myślami: Co dalej ? Muszę czekać rok do kolejnej rekrutacji na studia. Będę miał wtedy 21 lat i mam wrażenie, że już będę za stary na studia dzienne. W końcu wtedy moimi rówieśnikami będą osoby 2 lata młodsze. Taka myśl na prawdę potrafi wprowadzać mnie w dołujące stany. W dodatku dziewczyna z tego tytułu chce ze mną zerwać, bo uważa że postąpiłem bardzo nieambitnie i podyktowane to było macie propozycje na zajęcie sobie tego czasu do rozpoczęcia kolejnych studiów ?Czy faktycznie jestem za stary już na studiowanie dzienne (w końcu jakby nie patrzeć są do 2 lata w tył) ? - Jest ktoś z was lub był w podobnej sytuacji ? Czym się kierować przy wyborze następnych studiów ? Mam mnóstwo zainteresowań i niekiedy kompletnie różniących się od siebie, tak że w żaden sposób nie można połączyć tego w żadną góry mega dzięki za udzielenie wskazówek i pozdrawiam Was. post wyedytowany przez suicide98 2018-12-11 00:29:44 00:29😃 odpowiedzzanonimizowany631395120 Legend Może trochę nie na temat i ogólnie bez urazy, ale może trzeba było o tym myśleć przed rzuceniem studiów. 00:30 Przed rzuceniem studiów owe "studia studiowałem" więc nie było miejsca na takie rozmyślenia, a wszystkie moje rozterki są już po fakcie, a decyzji nie żałuję. post wyedytowany przez suicide98 2018-12-11 00:31:36 00:35 odpowiedzzanonimizowany631395120 Legend Myślę, że w Twojej sytuacji po pierwszej znalazłbym sobie pracę, a po drugie poszukał może jakichś fajnych kursów albo studium do zrobienia. Obsługa photoshopa czy coś takiego żeby poszerzać kompetencje. 00:38 odpowiedzzanonimizowany124404919 Konsul Praca albo podróż. Albo najpierw jedno, potem drugie. Cokolwiek, byleby nie leżenie plackiem... ;) I nie, nie ma nic uwłaczającego w rzuceniu studiów. Trzeba szukać swojej drogi, a nie pchać się na siłę tą samą co wszyscy wokół, tylko dlatego że inni tak robią. (Jak dziewczyna tego nie rozumie, to jej problem, nie twój. Jak z takiego powodu chce cię rzucić, to widocznie niezbyt wartościowa z niej partnerka) Tylko właśnie trzeba coś robić, aktywnie szukać tej innej też, by 21 lat czyniło cię za starym na studiowanie dzienne. post wyedytowany przez zanonimizowany1244049 2018-12-11 00:40:21 00:43 ale ... dlaczego? Studia to najlepszy okres w życiu - nie rób tego - wszyscy moi znajomi, którzy tak zrobili teraz (w wieku 40 i więcej lat) przechodzą przez ten proces "raz jeszcze". szczerze myślę, że to duży błąd rzucać studia - tym bardziej, że wytrzymałeś ponad 2 lata. 02:14 zanonimizowany119621720 Konsul ale co w tym okresie takiego najlepszego?jeżeli po studiach ma wyjść kolejny sfrustrowany prekariusz pozbawiony jakichkolwiek kwalifikacji, to może lepiej, aby zrobił sobie przerwę i wziął się za coś, co jemu przyniesie satysfakcję, a społeczeństwu - jakiś pożytek. post wyedytowany przez zanonimizowany1196217 2018-12-11 02:14:51 15:47 Studia to mógł być najlepszy okres życia może 20 lat temu. Dzisiaj to nic specjalnego i szczerze mówiąc, o wiele bardziej wolałem pracować. Ale jako, że studia to droga do większych pieniędzy, niestety trzeba je po prostu przejść, pomachać kwitkiem pracodawcy przed nosem i nabyć 3 razy więcej umiejętności podczas szkoleń i praktyk w miesiąc w pracy, niż przez całe roku, bądź 5 lat studiów. 19:15 We wspomnieniach, które idealizują dobre momenty i marginalizują słabe to studia rzeczywiście są fajne. Ale ja akurat pamiętam że studia to była ciężka harówa, 2, 3, 4 rok to zarywanie nocy, 5 kolokwiów tygodniowo, masa projektów, referatów, prezentacji, użeranie się z prowadzącymi zajęcia. Tych super imprez i "studenckiego życia" jakoś nie pamiętam. Na dodatek większość profesorów a nawet doktorów to butne ważniaki z przerośniętym ego, widzący tylko swoją dziedzinę i uważający ją za najważniejszą i podstawową dla każdego studenta. 22:31 Ale jako, że studia to droga do większych pieniędzy, niestety trzeba je po prostu przejść, pomachać kwitkiem pracodawcyDodałbym że nie dotyczy to każdej branży. Ba, nie dotyczy to większości branż - na obecnym rynku pracy wyróżnić się trzeba umiejętnościami. Papier nie robi już wrażenia. 06:52 zanonimizowany119875152 Generał Ale jako, że studia to droga do większych pieniędzy, niestety trzeba je po prostu przejść, pomachać kwitkiem pracodawcyDodałbym że nie dotyczy to każdej branży. Ba, nie dotyczy to większości branż - na obecnym rynku pracy wyróżnić się trzeba umiejętnościami. Papier nie robi już jednej strony nie, ale pamiętaj że pracodawca mając osoby o podobnym doświadczeniu wybierze zazwyczaj osobę z wyższym wykształceniem (a zwłaszcza kierunkowym).Po studiach zaczynałem pracę na produkcji i gdybym ich nie skończył, pewnie dalej bym tam tkwił. Po jakimś czasie dostałem propozycję przejścia do pionu jakościowego - kierownik wprost stwierdził, że szansy bym nie dostał gdyby nie wykształcenie kierunkowe na Polibudzie. 00:58 Zacznij od sprawdzenia ile możesz zarobić w różnych zawodach. Zastanów się co byś chciał robić, jakie stanowisko by Cię interesowało, ile jest płatne, czy coś takiego by Ci odpowiadało, czy masz w tym kierunku zdolności, a potem podpatrz na LinkedIn ludzi, którzy podobną pracę wykonują i jak wyglądała ich ścieżka edukacji i kariery, popatrz jak dużo jest ogłoszeń rekrutacji na takie stanowisko, czy musisz się gdzieś przeprowadzić, żeby taką pracę zdobyć itd. 01:25 Cyber Rekin wyczerpał chłop, a chce żeby go za rączkę prowadzić. Trzeba było pomyśleć nad przyszłością zanim zrobiło się tak lekkomyślny krok. Przynajmniej koledzy ze studiów się ucieszą, o jedną głowę mniej w tym i tak już ciasnym środowisku. 02:04 odpowiedzzanonimizowany119621720 Konsul jak to co? do roboty się rozpocząłem studia inżynierskie (w wieku duużo bardziej zaawansowanym niż twój), też przerwałem studia (humanistyczny kierunek) - uważam, że dobrze studentów właśnie... "studiuje" - sami nawet nie bardzo wiedzą po co. post wyedytowany przez zanonimizowany1196217 2018-12-11 02:11:49 02:53 odpowiedzzanonimizowany117395445 Senator Po 1 decyzja dobra jak to nie interesuje Cię szkoda czasu tym bardziej że niezbyt ciekawie wygląda kariera po tym kierunku bez rodziny prawniczej lub dużych ambicji i robić albo wybrać coś co daje pracę i dasz radę przy tym robić bez flustracji i rozpocząć od nowa albo wybrać kierunek zawodowy zrobić kurs szkolenia i do pracy. Albo od razu do pracy jako robotnik lub naganiacz - najgorsza droga. Ewentualnie otworzyć własny bizes. 03:47 decyzja dobra bo prawo to kierunek dla januszy i raczej zycie po tym niezbyt porywające, chociaz pieniadze miedzyczasie mozesz znalezc prace na pol etatu i jechac kursy z internetu zeby sie czegos nauczyc. pomysl w czym bys sie spelnial i wybierz nowe studia. Jak rodzice maja pieniadze to nie marnuj czasu na prace, czytaj ksiazki, podrozuj i rob post wyedytowany przez Bamboleusz 2018-12-11 03:48:40 04:02 Z ta dobra kasa to mnie rozbawiles. 05:25 nie siedzę w temacie, ale moi znajomi w Warszawie po UW bardzo dobrze zarabiają (8 lat po studiach). Tylko że pracują też cały dzień. 03:57 odpowiedz1 odpowiedź mohenjodaro90 Uciekamy z Gęstochowy Dobra decyzja, bo prawo już mocno zapełnione, zawód uwolniony, konkurencja ogromna, w rezultacie kasa niska. Jak ktoś jest prawnikiem i dobrze zarabia, to tylko dlatego, że jako szewc też miałby duże obroty. Kwestia charakteru, a nie do dziewczyny, to też bym się nie przejmował, bo ona się chcę prowadzać z "prawnikiem" i martwi się tylko i wyłącznie o spadek jej statusu, a nie ciebie. A co dalej to pytanie, które zadaje sobie kilka milionów ludzi w tym kraju. i rozsyłamy zgłoszenia albo rozkręć jakiś własny biznes. Jak dobrze ogarniesz, to do września już będziesz wiedział, że studia wcale nie są ci do niczego potrzebne, albo będziesz wiedział najważniejszą rzecz: jakich studiów potrzebujesz i po co tam jesteś. post wyedytowany przez mohenjodaro 2018-12-11 03:57:56 22:15📄 /Jak ktoś jest prawnikiem i dobrze zarabia, to tylko dlatego, że jako szewc też miałby duże obroty. Kwestia charakteru, a nie mam te same przemyślenia ;) 05:08👍 odpowiedzTroXa7 Pretorianin Nigdy nie jest za późno aby wrócić na studia... mało tego - jeśli znajdziesz fajną firmę nie jest wykluczone, że ta sfinansuje Ci owe studia (np zaoczne) za cenę podpisania lojalki jednak nie uważam aby to było jakieś tragiczne rozwiązanie (oczywiście zależy od firmy i czy praca w niej daje Ci jakąś satysfakcję). Sam obecnie się nad tym zastanawiam, mając lat 32. 07:04 Różnica 2 lat to żadna różnica. Możesz iść na studia, a póki co praca. Może po roku zmieni ci sie podejście i odechce ci sie studiować. 08:18 odpowiedzzanonimizowany119150724 Legend Będę miał wtedy 21 lat i mam wrażenie, że już będę za stary na studia zaczynałem studia miałem na pierwszym roku kilku 24-26 latków i jedną 30 co teraz? Własna działalność albo niewolnictwo u Niemca/ Francuza. post wyedytowany przez zanonimizowany1191507 2018-12-11 08:20:40 08:25 Jak to co dalej? Zacznij szukać pracy. Dzieciństwo się właśnie skończyło. 08:53 Inni napisali już o tym co robić (praca + dokształcanie), ale w swoim oryginalnym poście zapytałeś jakie studia wybrać. Dla mnie to ogromny temat, no ale w skrócie :)Sam uważam, że wybierając studia czy to kierunek rozwoju zawodowego trzeba NIESTETY brać zarówno uwagę nasze zainteresowania jak i to jak może wyglądać nasza przyszłość finansowa czy realne szanse na znalezienie pracy. Podam przykład dalszego znajomego, ale powinien dobrze opisać całość. Facet studiował do magisterki filologię staro Bizantyjską*. Jest jedną z około 10 osób w Polsce, która ogarnia ten temat, powiem więcej zaczął doktorat. ALE pracuje w korpo i klepie dane (ctr+c, ctr+v), sam mówi otwarcie, że ciężko mu też znaleźć pracę w zawodzie, a na uczelni nie chcą dać całego etatu bo nie ma pleców. Ponoć czasem są projekty unijne itp., ale jako Polak nie ma przebicia dużego. Więc mimo, że finansowo może nie jest tak dobrze jakby chciał to on czuje się spełniony i szczęśliwy bo ma styczność w życiu z tym co go naprawdę interesuje. Więc, przekładając to na twój przykład, możesz teoretycznie iść na każde studia, ale bierz pod uwagę też, że kiedyś będziesz musiał znaleźć pracę i zacząć utrzymywać siebie lub całą rodzinę. * mogłem coś przekręcić, chodzi o to, że uczył się o starożytnym języku, który już dawno wymarł. 09:00 odpowiedzzanonimizowany12726185 Generał Do studia humanistyczne to sobie możesz z góry odpuścić - jest przesyt ludzi z papierkami po humanie, którzy skończyli jakieś socjologie czy inne cuda, a i tak lądują na słuchawie czy (przy odrobinie szczęścia) w korpo na jakimś sensownym nie masz umysłu ścisłego - od razu idź do pracy. Nie ma co czekać, buduj CV, łap jakieś szkolenia lub dokształcenia. Doświadczenie jest kluczowe jak szukasz jakiejś lepszej się kierować przy wyborze następnych studiów ? Opłacalnością i tym, czy jest osoba po danym kierunku poszukiwana na rynku pracy. Niestety, możesz interesować się historią, polityką etc., ale nie ma to przełożenia na to, jaka jest sytuacja na rynku zaraz wpadnie Iselor i powie ci, że to bzdura, studiuj co cię interesuje, ale nawet on nie robi w zawodzie po swoim kierunku. Nie słuchaj ludzi, którzy mówią ci, że studiuj co cię interesuje, bo potem wyjdziesz na rynek pracy i obudzisz się z ręką w nocniku. post wyedytowany przez zanonimizowany1272618 2018-12-11 09:01:34 09:45 odpowiedz1 odpowiedź TroXa7 Pretorianin Z doświadczenia wiem, że cholernie przydatne w przyszłości są wszelkie kursy językowe (certyfikaty) więc osoby po filologii angielskiej - chapeau bas bo to jest strzał w dziesiątkę. Wiadomo, teraz znajomość języka nie jest już traktowana jako talent a raczej narzędzie jednak udokumentowany poziom języka to baaardzo dużo a przy tym zapewnia mnóstwo możliwości. 22:41 zanonimizowany119621720 Konsul filologia angielska tylko wtedy, kiedy chcesz nauczać innych (w szkołach językowych) - albo po prostu jesteś baardzo zafascynowany wszystkimi tymi filologicznymi niuansami. prawdę mówiąc, najbardziej optymalne rozwiązanie - porządne studia inżynierskie + certyfikat (np. CPE). Korepetycji może udzielać każdy, kto ma CPE, ale CPE + specjalizacja w jakiejś dziedzinie (technicznej, medycznej etc.) to już przepustka do pracy tłumacza. 09:49 Będę miał wtedy 21 lat i mam wrażenie, że już będę za stary na studia dzienne. Mając dwadzieściaparę lat skończyłem studia na kierunku humanistycznym, przepracowałem po studiach kilka lat, głównie w branżach nie związanych z kierunkiem ukończonych studiów. Około 10 lat temu podjąłem pracę, którą wykonuję do dzisiaj. W międzyczasie, zmiana obowiązujących przepisów, pozwalająca na osiągnięcie maksymalnego stopnia zaawansowania w tym zawodzie jedynie osobom posiadającym tytuł inżyniera, zmusiła mnie do rozpoczęcia kolejnych studiów. Mając czterdziestkę na karku, rozpocząłem studia dzienne z indywidualnym tokiem nauczania. Nie dość, że nie płacę za studia zaoczne, to rokrocznie otrzymuję stypendium naukowe za wyniki w nauce, nagrodę rektora i jakoś udaje mi się połączyć naukę z pracą zawodową, i życiem rodzinnym. post wyedytowany przez Yaca Killer 2018-12-11 09:51:50 09:56 najwyraźniej jesteś wyjątkowo nierozgarniętą jednostką, która czerpie niezdrową satysfakcję z popełniania tych samych błędów dwa ludzi jakie studia powinieneś wybrać... obstawiam, że kierunek prawniczy też nie był twoim wyborem, bo skończyło się jak się skończyło. Może zacznij myśleć samodzielnie? Jak napisał Soul - dzieciństwo się właśnie nie odmówię sobie zacytowania najbardziej kretyńskiego tekstu jaki mogłeś napisać:"Przed rzuceniem studiów owe "studia studiowałem" więc nie było miejsca na takie rozmyślenia"Ja ci proponuję - nie wracaj na studia, idź do przysłowiowej "łopaty", bo wyjątkowo boli cię myślenie i wolisz zastanawiać się nad konsekwencjami już po podjęciu ważnej decyzji. 10:04 A ja powiem tak: niektórzy dopiero w wieku 30 lat się dowiadują co chcą w życiu się zastanów co chcesz a potem to rób. Oczywiście rozumiem, że niekoniecznie będziesz w twoim wieku wiedział co chcesz robić, więc póki co idź do pracy, a potem pomyśl 10:07 odpowiedz1 odpowiedź madmec67 Konsul >Rowniesnicy beda mlodsiPrzejdzie Ci, bo to Twoje zycie nie rowniesnikow. Chyba, ze chcesz zyc dla znajomych, to wtedy sie przejmuj ;). A tak serio, to ludziom przechodzi takie myslenie kolo 30ki. (Dla przykladu, ja zaczynalem nowa sciezke kariery przed 30ka, musialem sie uczyc znowu plus egzaminy, oplacalo sie. Wiec jak piszesz, ze jestes za stary to tylko sie usmiecham).>Czym się kierować przy wyborze następnych studiów ? Mam mnóstwo zainteresowań i niekiedy kompletnie różniących się od siebie, tak że w żaden sposób nie można połączyć tego w żadną mnostwo zainteresowan, to znak, ze masz duzo czasu i jestes ciekawy oraz, ze...tracisz duzo czasu na przyjemnosci. Gdy sobie te zainteresowania wypiszesz, lacznie z rzeczmi, ktore robiles, zaczniesz dostrzegac zwiazki. Zrob sobie mape mysli z nich. Polacz te, ktore mozna polaczyc. Na koniec scharakteryzuj pod wzgledem osobowym w okreslonych kategoriach (analityczne, praca z ludzmi, pomaganie, status etc.). Zidentyfikujesz kategorie, pod ktorym ibedziesz mial najwiecej zainteresowan/zajec. Pomoze Ci to w okresleniu potencjalnych zawodow/zajec. W tanich ksiegarniach mozna dorwac 'Jaki wybrac zawod' Katharine Brooks, opisuje te techniki wyboru dokladnie i praktycznie, krok po kroku, bez bzdur typu 'jestes zwyciezca'.Nie chce Ci psuc zabawy, ale na koniec takiej techniki, gdy przychodzi do wyboru zawodu, to szerokie zainteresowania to jedna sprawa, a zawody da sie spokojnie ograniczyc do 2-3.>Jakie macie propozycje na zajęcie sobie tego czasu do rozpoczęcia kolejnych studiów ?To powinno byc ostatnie pytanie. Jesli wybrales potencjalny zawod/zajecie (nie musisz byc 100% pewien bo kto jest zanim gdzies popracuje?), to juz znasz cel. Jak znasz cel, to bedziesz wiedziec co robic przez rok. post wyedytowany przez madmec 2018-12-11 10:09:30 22:09 Najbardziej wartościowy komentarz w tym całym wątku. Dzięki wielkie ;) 16:15 odpowiedz1 odpowiedź 12dura48 Senator Rzuciłeś studia i już nick suicide sobie dałeś? Nie rób nic głupiego, na studiach się świat nie kończy ani nie zaczyna 22:09 Hahaha, nie spokojnie to mój nick, którego używam od dawna ;) 16:19 17:02 W wątku jest już dużo dobrych rad, ale z perspektywy humanisty, który miał skończyć w rynsztoku ("co będziesz robił po historii?") jeszcze kilka, chyba uniwersalnych:1) Dobrze jest robić coś choćby na 1/4 etatu, ale mieć zajęcie. Tak jak studiowanie prawa ugruntowało u Ciebie opinię, że to nie dla Ciebie, tak dziwne zajęcia mogą udowodnić Ci, że chcesz robić coś kompletnie innego. (Mam znajomego, który ze studenta stał się pracownikiem fizycznym i mu się to podoba a i zarabia dobrze; ja z pisania newsów na skończyłem tu na etacie i pracuję już 8 lat :P)2) Znajomość języków tylko pomaga. Nie wiem jak uczyłeś się języka angielskiego, ale ja większość słownictwa poznałem za sprawą gier. Łatwo połączyć hobby z nauką języka - wymuś na sobie granie np. w języku niemieckim. Podstawy będą przydatne, wiadomo, ale dziś z internetem i jakimś podręcznikiem można samemu sporo Zastanów się, czy na pewno chcesz iść na studia. Znam ludzi, którzy w wieku 20 lat musieli zdobywać wiedzę w sposób praktyczny (=pracując) i wyszli na tym znacznie lepiej niż osoby z dwoma kierunkami na raz. Studia nie uciekną. 17:07 zanonimizowany124404919 Konsul 3) "Zastanów się, czy na pewno chcesz iść na studia. Znam ludzi, którzy w wieku 20 lat musieli zdobywać wiedzę w sposób praktyczny (=pracując) i wyszli na tym znacznie lepiej niż osoby z dwoma kierunkami na raz. Studia nie uciekną."Oczywiście, że tak. Do tego taką zmorą uważam jest to, jak wiele osób idzie na kierunki z dupy, tylko dlatego że kolega tam idzie, że rodzice naciskają itp itd. I się potem budzą z ręką w nocniku po latach, że albo nie ma dla nich pracy, albo praca która jest sprawia, że chcą sobie strzelić w łeb. Nic na siłę, nie ma pośpiechu. Trzeba się odciąć od tego durnego mainstreamu i faktycznie się zatrzymać i zastanowić, czego się pragnie. Choć oczywiście, zatrzymanie się na zbyt długo też niesie niebezpieczeństwa liczne... ;) 05:07 Warto również dodać, że czasy się trochę zmieniły i wykształcenie wyższe nie jest już gwarantem dobrze opłacalnej pracy. W najgorszej sytuacji są chyba osoby, które stawiają pierwsze kroki zawodowe świeżo po ukończeniu studiów. Nie twierdzę oczywiście, że wszyscy natomiast rzuca mi się w oko ta pewna pewnością nie warto się załamywać i samo rzucenie studiów nie jest aż takim problemem. Ze znalezieniem pracy również nie powinno być większych problemów - trochę cierpliwości i z pewnością znajdzie się coś co autorowi przypadnie do gustu. 19:23 Z ciekawości- co Cię tak wystraszyło dopiero na początku drugiego roku studiów? Jaki był konkretny powód zrezygnowania z tego kierunku? 22:08 To nie była nagła decyzja, przez ten cały czas z tyłu głowy miałem takie odczucia, że to nie jest środowisko dla mnie. Środowisko niedoszłych prawników, to najbardziej smutne i zamknięte środowisko, nie brak ludzi zadufanych i egocentrycznych. Czarę goryczy przelał fakt trudności materiału na drugim roku (nawet dla takiej osoby jak ja, która szybko dosyć przyswajała wiedzę), było dużo ciężej niż na pierwszym (pierwszy rok to raczej same przedmioty "okołoprawnicze". 23:41😍 Może powinieneś nie rzucać, bo tak to dajesz spację przed znakiem interpunkcyjnym. :/ 01:32 Wyczuwam dość sarkastyczny sposób wypowiedzi, więc pozwolę sobie zwrócić tobie uwagę na poprawność składniową zdania, które namazgrałeś XDDDDDDD 00:02 Zawsze możesz się zatrudnić u Holendra na taśmie/fabryce. Ok. 8 euro za h, 10 godzin pracy. Wspaniała przyszłość. Polecam 10/10Ps: przed pytajnikiem nie stawia się spacji post wyedytowany przez Ko-o-ast-y 2018-12-12 00:04:00 01:24 Wątek pisany był przeze mnie na kolanie, ale dopisek Postscriptum pisze się z obydwu dużych liter, a do tego taka ciekawostka - jeśli ogarniasz łacinę to możesz sobie pozwolić na pisownię " 00:57 odpowiedz3 odpowiedzi Kaktusak86 Pretorianin Za stary na studia dzienne?, chyba zartujesz:). Kilkanascie (20?) lat temu bylem w podobnej sytuacji, kilka lat przygotowan (korepetycje z historii) aby dostac sie na prawo na UJ, a gdy sie dostalem to zaczela sie jazda.. Mordowalem sie strasznie na pierwszym roku (prawo rzymskie!) kilka poprawek ale go zdalem jakims cudem, i utknelem na drugim roku. W kwestii tzw zycia studenckiego tez nie bylo najlepiej. Nie moglem zdac cywilnego i karnego, musialem powtarzac drugi rok, pod koniec drugiego drugiego roku:) zdalem sobie sprawe ze chyba nic z tego nie bedzie i trzeba ciac tego raka. Po krotkiej szamotaninie zapisalem sie na studia wieczorowe na AE na finanse, zycie studenckie tez sie rozkrecilo na drugim roku a z punktu widzenia imprez to byl pewnie najlepszy okres mojego zycia:). Piec lat minelo w miare sprawnie, chwile popracowalem w zawodzie a potem wiatr przemian zwial mnie za granice. Po kilku latach nieciekawych , typowych - nierozwojowych prac imigranta (a nie czulem sie za silnie z tym moim magistrem z AE) stwierdzilem ze trzeba wrocic jeszcze raz na uczelnie, tym razem zagraniczna i zostac engineerem:). I tak to jako ponad 30 latek "minglowalem" sie z tubylczymi studentami i zglebialem tajniki elektroniki i systemow wbudowanych, ja czlowiek ktory nie zdawal na maturze matematyki a historie. Po latach ta elektroniczna/inzynieryjna matematyka okazala sie banalnie prosta!:). I tak to po latach odnalazlem swoje powolanie i praca stala sie tez moim hobby, a z prawa zostal mi na pamiatke indeks z poprawkami:) 01:29 No proszę, ciekawa historia :D Co do życia studenckiego na prawie to jestem w stanie uwierzyć, że nie było zgodne z oczekiwaniami, bo w środowisku prawniczym zbyt wiele się nie wiedzieć jaki zawód wykonujesz? 05:12❓ O tym życiu studenckim w środowisku prawniczym najwyraźniej krążą już legendy, ponieważ z mojego otoczenia kilka osób przewinęło się przez kierunek prawa i była dokładnie taka sama historia. Zastanawiające dlaczego tak jest. 12:42 "Janusze prawa" mają bardzo zawyżone mniemanie z tytułu bycia studentem prawa. Nie chcą zadawać się ze śmiertelnikami z innych kierunków, bo ci mają wg nich ograniczone myślenie, nie mają wyrobionego "prawniczego myślenia".Chodzenie w zwyczajnych ubraniach na uczelnię? To nie dla nich, oni preferują znoszony garnitur z aktówką pod ręką przez 5 dni w tygodniu (swoją drogą zastanawiałem się kiedy oni go piorą). Z boku trochę to karykaturalnie wygląda. 19:21 odpowiedz1 odpowiedź Kaktusak86 Pretorianin Mialem takich wlasnie mlodych "panow adwokatow" na pierwszym roku, przychodzacy w garniturze i z teczka pod reka na wyklady:), poznalem tam kilka osob z ktorymi mam kontakty do dzis i ktore zostaly policjantem/prokuratorem czy sedzia ale to nie byly moje klimaty, uczenie pamieciowe i proby rozwiaznia kazusow doprowadzaly moj umysl do rozpaczy. Wyladowalem na tym prawie przez ta historie (ktora dalej lubie, albo w ramach hobby - przeczytnia ksiazki o rzymie a nie nauki) i probemy z matematyka w szkole sredniej ale to byl blad na ktory stracilem kilka lat zycia. Teraz pracuje jako research&development engineer projektujacy elektronike/programujacy embedded systems jak ci cos to mowi:) tak wiec znaczny zwrot od prawa:) 00:51 Gratulacje!Jakie studia ostatecznie udało Ci się skończyć? 17:14 MEng Electronic Engineering, MEng to 4-letnie ciagle studia, w odroznieniu od np BEng (3 lata) i potem top-up MSc (cos jak magisterskie w pl). W UK duza czesc studentow konczy na 3-letnich BEng (ja musialem robic tego MEng z pewnych finansowcyh powodow), lepiej isc wczesniej do pracy i miec mniej dlugow:) post wyedytowany przez Kaktusak 2018-12-14 17:14:58 20:23 Nie wracaj na ten kierunek. Skoro go rzuciłeś, to widocznie prawo nie jest dla Ciebie. Nie ma sensu tracić czasu na coś czego nie czujesz. Nie będziesz miał żadnej przyjemności z takiej nauki, nie zmuszaj się. Wybierz kierunek który naprawdę Cię interesuje, tak abyś miał ochotę się uczyć. A co do wieku to nie wiem dlaczego się przejmujesz. Ludzie 30 letni idą na studia. Ty masz dopiero 21 lat, to nie szkoła średnia, żeby zważać na to czy jest się w klasie z osobami w tym samym wieku. 04:42 odpowiedzzanonimizowany118978356 Konsul Ja kiedys bylem na historii w 2006 po 1 semestrze , nie zaluje do dzisiaj. Forum: Rzuciłem studia. Co dalej ? Witajcie. Sprawa wygląda tak - jestem po maturze i od października chciałbym iść na studia. Czerwiec zrobiłem sobie jeszcze wolny, ale lipiec i sierpień chciałbym pracować. Wiadomo, jest mnóstwo ofert typu magazynier, kasjer, które są na okres wakacji. Co jeśli chciałbym, na przykład, przez te dw
Siedzę sobie właśnie i powtarzam sobie przed jutrzejszym egzaminem. Za tydzień o tej porze będę już po wszystkich egzaminach na studiach (oby!). I tak siedzę i zastanawiam się,dlaczego ja nie rzuciłam studiów, chociaż narzekam na nie częściej niż na brzydką pogodę zimą. Kto mnie zna lub obserwuje w social mediach, ten doskonale wie, że na prawo narzekam bardzo często. Trochę dlatego, że jestem narzekaczem i marudą, ale gównie dlatego, że po prostu nie lubię moich studiów. Nie, studiowanie nie sprawia mi przyjemności. Tak, jestem na piątym roku. Kiedy rzucić studia? Myślę, że na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, ale jeśli masz wątpliwości. czy rzucić studia, to opowiem Ci, dlaczego ja nie rzuciłam prawa i prawdopodobnie za mniej więcej pół roku będę dumnym magistrem. Kiedy rzucić studia? To nie jest taka prosta zero-jedynkowa decyzja. Jeżeli A, to rzuć studia. To niestety tak nie działa, bo czynników, które wpływają na tę decyzję jest całe mnóstwo. Czy rzucać studia, jeśli są nudne? Jeżeli nudzą Ciebie? To zależy. To może być pierwszy znak ostrzegawczy, który sugeruje, żeby przemyśleć, czy to, aby na pewno dobry wybór. Jeżeli na zajęciach umierasz z nudów, a od nauki wolisz nawet mycie okien (to ja!), to pora się zastanowić, czy ten kierunek jest dobrym wyborem. Kolejne pytanie, które trzeba sobie zadać, to co mogę robić po studiach. I czy ta wizja mnie przekonuje. Jeśli nie, to myślę, że to moment, w którym poważnie trzeba rozważyć rzucenie studiów. Jeżeli tak, to do roboty! Tak na serio- idź i sprawdź, czy praca, którą sobie wyobrażasz to faktycznie to. Poszukaj praktyk czy stażów, nawet darmowych, po to, żeby się przekonać, czy jest w Twojej przyszłej pracy coś, co lubisz. Jeżeli studia dają Ci możliwość pracy, która Ci się podoba, ale studia niekoniecznie... To musisz się zastanowić, czy to jedyny zawód, który chcesz wykonywać albo czy studia są jedyną drogą, by do niego dotrzeć? No i czy dasz radę się przemęczyć. Nie radzę sobie- czy rzucić studia? To też może być powód, który sprawia, że zastanawiasz się nad rzuceniem studiów. Jeżeli studia Cię interesują, ale coś nie idzie, to na spokojnie. Zacznij od mojego tekstu- sesja, jak zdać i nie zwariować? Wejdź też na bloga Ani z Blue Kangaroo i poczytaj o metodach skutecznej nauki. Może poszukaj korepetytora, który pomoże z najtrudniejszymi zagadnieniami? Takie problemy często pojawiają się na politechnice, albo na studiach humanistycznych, gdzie jest ta legendarna... statystyka! Może być tak, że faktycznie nie dasz rady, ale zanim się poddasz, spróbuj powalczyć! Rzucam studia i co dalej? Moim zdaniem to jest pytanie, na które, jeżeli chcesz rzucić studia, musisz znać odpowiedź. Rzucam studia, bo to nie to, to dla mnie trochę za mało. No dobra, ale co dalej? Drugi kierunek studiów? Jaki? Praca zamiast studiów? Jaka? Swój własny biznes? Okej, ale jaki i za jakie pieniądze? A co jeśli to też nie wyjdzie? Trzeba mieć jakiś plan, albo chociaż pomysł, wizję. Cokolwiek. Bo jeśli rzucasz studia, ale nie masz pojęcia, co chcesz robić zamiast nich, to może chwile poczekaj. Spróbuj alternatywnych rzeczy, jednocześnie studiując. Zacznij drugi kierunek, pójdź do pracy- związanej bądź nie z kierunkiem studiów. Zacznij rozwijać swoje hobby i spróbuj na nim zarabiać. Małymi kroczkami. Zobacz, czy to działa. Bo rzucić studia jest łatwo. Tylko pytanie co dalej? Często jest tak, że wszystkie kierunki studiów wydają się ciekawsze od naszego. Ale w praktyce różnie to wygląda. Bardzo często studia, mimo że brzmią ciekawie, wcale nie oferują ciekawych i rozwijających zajęć. Poszukaj i popytaj ludzi, którzy studiują inny kierunek, który Cię interesuje. Jeśli chodzi Ci po głowie własny biznes, albo praca w określonym miejscu- popytaj ludzi, którzy już przeszli tę drogę. Może okaże się, że nie masz świadomości co do wielu kwestii i jednak to wcale nie będzie lepszy wybór? Ale żeby się tego dowiedzieć, musisz zastosować się do jednej prostej zasady, która ułatwi Ci życie. Dlaczego nie rzuciłam studiów prawniczych? No to teraz konkret. Dlaczego, nie znosząc swoich studiów przez niemal cały czas, nigdy ich nie rzuciłam? Pamiętam, że gdy uczyłam się do egzaminu z postępowania cywilnego i wrzucałam na Instagrama relacje z biblioteki, które pokazywały, jak bardzo tego nie lubię, znajoma zapytała, czemu nie rzucę tych studiów, skoro tak mnie męczą? Odpowiedziałam jej, że jadę na Erasmusa, więc bez sensu. I to w dużej mierze prawda. Bo ja chciałam rzucić studia co semestr (nawet parę dni temu). Ale zawsze mnie coś trzymało. Na pierwszym roku to jeszcze nie wiedziałam co i jak. Po pierwszym roku w sumie nie miałam prawniczych przedmiotów, wiec jak mogłam powiedzieć, czy to lubię czy nie? Trzeba było dać szansę! Poza tym, na drugim roku można było wziąć udział w konkursie krasomówczym i ja bardzo chciałam to zrobić. Na drugim roku spodobało mi się prawo karne, a na trzecim roku można było wybrać proseminarium. Czyli właściwie pierwszy przedmiot, który mogliśmy wybrać sami! Więc to mogło być coś, co będzie mnie interesować. A potem na czwartym roku można było wybrać specjalizację, więc też teoretycznie fajne przedmioty. A potem Erasmus. A teraz to już bez sensu, bo zostało mi napisać pracę magisterską, a to jedna z nielicznych rzeczy, które mnie nie przerażają. Przeglądałam oferty kierunków studiów na UŁ średnio raz na pół roku, ale nic dla siebie nie znalazłam. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się fascynujące, ale gdy wchodziłam w siatki, okazywało się, że tak naprawdę większość zajęć wcale taka się nie wydaje. Potem się zastanawiałam, co bym mogła robić po tych studiach i też nie miałam pomysłu. Więc, zostałam na prawie również trochę dlatego, że nie znalazłam lepszego rozwiązania. Aż w końcu poszłam na praktyki do kancelarii. I zrozumiałam, że ja chcę być prawnikiem. I że w żadnej innej robocie nie odnajdę się lepiej. I chociaż pewnie będę jej równie często nienawidzić, to żaden inny zawód nie da mi tyle radości i satysfakcji, z tego co robię. Bo ja mam potrzebę sprawiać, żeby świat był odrobinę lepszy i żeby żyło się lepiej. A ten zawód daje mi takie możliwości. Ja nie lubię nudy i potrzebuję się ciągle rozwijać. I nie wiem, jak do tego doszło, bo na prawo poszłam zupełnie przypadkiem i nigdy o tym nie marzyła, ale dzisiaj wiem, że chociaż bardzo nie lubię tych studiów, to nie mogłam trafić lepiej. I dzisiaj, na finiszu, cieszę się, że nie rzuciłam studiów. Pewnie miał też na to wpływ fakt, że ja jestem taką osobą, która jak coś zaczyna, to to kończy. Niezależnie od tego, jak nudne czy trudne to jest. I to generalnie nie jest dobre nastawienie, bo czasami szkoda życia. Ale w tym przypadku się przydało. Bo studiowanie w Polsce jest specyficzne i niekoniecznie przyjemne, fascynujące i rozwijające, a nauka na egzaminy rzadko sprawia frajdę. Jeżeli jednak widzisz po tym czasie fajną perspektywę, to warto zagryźć zęby i dać radę. A jeśli nie... to może to właśnie ten moment, by rzucić studia.
Jeśli jesteś przytłoczony i zastanawiasz się: „Czy powinienem rzucić studia?”, ten artykuł poprowadzi Cię do ponownego rozważenia swojej decyzji. A jeśli masz pewność, że rezygnacja z uczelni będzie dla Ciebie najlepsza, postępuj zgodnie ze szczegółowym przewodnikiem, jak rzucić naukę na uniwersytecie.
Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 12 ] 1 2010-10-31 09:07:06 pomarancza Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-31 Posty: 3 Temat: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Witajcie,jestem tu nowa,ale mam nadzieje,że szybko się za klimatyzuje Otóż mam problem. Jestem na drugim roku studiów, na kierunku takim ,gdzie każdy mówi,że nie poradzę sobie w przyszłości, że to nie jest kierunek dla mnie,że jestem za słaba psychicznie, by pracować w tym zaocznie,nie mam pracy ,bo jest ciężko. W grupie też nie jest za dobrze, nie dogaduję się z ludźmi,nie ma takiego zgrania. Myślałam o tym,aby rzucić teraz te studia,że ja tylko się męczę, płaczę przez nie ,przez tych ludzi. Załamana jestem,że nie mam też pracy,że nie rozwijam wiem też jaki mogłabym obrać inny kierunek . Chciałabym wyjechać do większego miasta i tam może szybciej bym znalazła pracę. Boję się podjąć jakieś ryzyko. Chciałabym zmienić coś w swoim życiu,ale nie wiem jak,nie wiem co mam robić,jak znaleźć siły do zmiany swojego życia... 2 Odpowiedź przez Kobietka48 2010-10-31 09:14:49 Kobietka48 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-20 Posty: 483 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Skąd wiesz czy za trzy lata nie bedziesz silniejsz psychicznie? Masz teraz okazje ją wzmocnic,własnie po przez problemy w teraz rzucisz studia,to jedynie w Biedronce może znajdziesz to szczyt Twoich marzeń? zmienisz kierunek studiów i dwa lata pójdą z dymem i pieniadze które wydałas,albo wydali Twoi rodzice. Czy ten kierunek na którym jestes podoba ci sie? Nie patrz na to czy sobie potem poradzisz czy nie,bo nie wiesz jaka będziesz za parę wybrałaś te studia bo jesteś do nich przekonana,to walcz!!!W chwili obecnej podejmij każdą prace nawet na czarno. 3 Odpowiedź przez Yvette 2010-10-31 13:35:38 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu? A ja się nie zgodzę z tym, co pisze Kobietka48. Nie każde studia chronią przed kasą w Biedronce, wręcz odwrotnie, znam wielu ludzi po zawodówce/szkole policealnej nie narzekających na brak pracy i grono bezrobotnych magistrów. Multum kierunków oferowanych obecnie przez uczelnie nie tylko nie chroni przed bezrobociem, ale wręcz je jeżeli nie jesteś pewna tego, co chcesz zrobić dobrym rozwiązaniem wydaje się urlop dziekański. Po pierwsze w okresie dziekanki nie będziesz płaciła za studia. Po drugie, pozostawiają Ci możliwość powrotu na uczelnię i dokończenia studiów. Po trzecie, w trakcie tej przerwy będziesz mogła przenieść się do większego miasta, spróbować swoich sił w pracy zawodowej lub na spokojnie zastanowić nad własnymi oczekiwaniami. I po czwarte, jeśli po roku wrócisz na studia, będziesz studiowała z innymi ludźmi, co może oczyścić daj się wpakować w presję wydanych na studia pieniędzy. 2 lata to jeszcze nie dużo. I za żadne pieniądze nie kupisz zdrowia psychicznego, które naprawdę można stracić w złych warunkach. Czasami warto jest nie walczyć na siłę tylko po to, żeby coś komuś udowodnić. Żyj dla siebie i pozwól sobie na chwilę słabości. ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 4 Odpowiedź przez Martyna777 2010-10-31 13:39:47 Martyna777 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-08 Posty: 3,528 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Może zacznijmy od tego co to za studia, bo ciężko tak pisać nie wiedząc o czym Mnie też mówili, że nawet pierwszego roku nie zaliczę, że to nie dla mnie, żeby studiowała historię i uczyła w szkole później. Dzisiaj mamy koniec października a ja już jestem na 3 roku To czy sobie poradzisz zależy tylko od Ciebie. Jednak jeśli studiujesz np resocjalizację a boisz się wulgarnych ludzi to może Ci być ciężko, pracować z więźniami 5 Odpowiedź przez pomarancza 2010-10-31 22:36:38 pomarancza Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-31 Posty: 3 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Dziękuję za zainteresowanie się tematem. Mam tysiące myśli czy trwać w grupie , w której nikt nie może się dogadać i czy tak dalej można. Czy studiować dla siebie i olać tych ludzi,ale łatwo jest powiedzieć,gorzej wprowadzić w praktykę... Studia mi się podobają. Są to studia psychologiczne. Pierwszy rok był dla mnie rokiem wielu wylanych łez,ale nie przez nadmiar nauki ,lecz przez ludzi. Może ja za bardzo biorę ich do siebie? Ale czy nie da się patrzeć na to co mówią inni? Jak Wy sobie z tym radzicie? Czy jesteście szczęśliwe na studiach? A może ja wyolbrzymiam ,robię problem z niczego? 6 Odpowiedź przez Katiaaj_87 2010-11-07 19:17:09 Katiaaj_87 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-07 Posty: 2 Wiek: 23 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Ja ma ten sam problem, ale myślę, że lepiej skończyć studia, bo został mi ostatni rok magisterki, więc szkoda zmarnować nieprzespanych nocy, stresów przed egzaminami i pieniędzy! Kończę kierunek (ekonomia), po którym jest strasznie dużo absolwentów "zapychających" rynek pracy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że byłam już na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, które poprzedzone były testami umiejętności i nic! Byłam strasznie załamana i straciłam przez to wiarę w swoje możliwości. Teraz pracuję fizycznie i niektórzy znajomi mi docinają, ale ciągle szukam pracy w swoim kierunku. Myślę, że lepiej nie kierować się emocjami, a rozsądkiem. Jedno wiem na pewno, zamierzam w przyszłości dalej się kształcić i szukać pracy, która będzie sprawić mi satysfakcję. Zawsze trzeba od czegoś zacząć 7 Odpowiedź przez Omega 2010-11-09 13:04:31 Omega Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-04 Posty: 57 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Moim zdaniem jeżeli te studia to dla Ciebie udręka i płaczesz przez ludzi w swojej grupie,to chyba nie warto się męczyc. Jesteś jeszcze młoda i chyba nie tak miało to wszystko się w garsc,skończ ten rok i przepisz się na jakiś inny kierunek,na taki który będzie sprawiał Ci radosc,poznasz nowych ludzi i zmienisz otoczenie. Jeżeli nie podejmiesz ryzyka,to do końca życie będziesz żałowała,że się na to nie odważyłaś. 8 Odpowiedź przez truskawkowapolewa 2010-11-17 14:23:25 truskawkowapolewa Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-12 Posty: 57 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Spokojnie, jesteś na tyle młoda że jeszcze wszystko przed tobą. Moim zdaniem w tej chwili żadne studia nie gwarantują że znajdziesz pracę, ale tez nie jest powiedziane ze jak się zacznie jeden kierunek to nie można go w trakcie zmienić. Zawsze tez możesz zacząć studiować dwa kierunki, może uda ci się je pogodzić. Będziesz miła więcej pracy ale może tez więcej satysfakcji. 9 Odpowiedź przez Prosta 2010-11-19 12:11:59 Prosta Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-15 Posty: 125 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu? pomarancza napisał/a:Witajcie,jestem tu nowa,ale mam nadzieje,że szybko się za klimatyzuje Otóż mam problem. Jestem na drugim roku studiów, na kierunku takim ,gdzie każdy mówi,że nie poradzę sobie w przyszłości, że to nie jest kierunek dla mnie,że jestem za słaba psychicznie, by pracować w tym zaocznie,nie mam pracy ,bo jest ciężko. W grupie też nie jest za dobrze, nie dogaduję się z ludźmi,nie ma takiego zgrania. Myślałam o tym,aby rzucić teraz te studia,że ja tylko się męczę, płaczę przez nie ,przez tych ludzi. Załamana jestem,że nie mam też pracy,że nie rozwijam wiem też jaki mogłabym obrać inny kierunek . Chciałabym wyjechać do większego miasta i tam może szybciej bym znalazła pracę. Boję się podjąć jakieś ryzyko. Chciałabym zmienić coś w swoim życiu,ale nie wiem jak,nie wiem co mam robić,jak znaleźć siły do zmiany swojego życia...Miałam identyczną sytuację. Jestem z mniejszej wioski, byam na kierunku studiów, który już po pierwszych kilku zjazdach (również byłam na zaocznych) przestał mi odpowiadać. Chyba właśnie głównie przez ludzi. Tylko ja podjęłam decyzje o rezygnacji już po pierwszym jestem na innym kierunku. Mam nadzieję, że będzie dobrze;) A od niedawna też pracuje w większym mieście;) 10 Odpowiedź przez pomarancza 2010-11-20 17:17:36 Ostatnio edytowany przez Bożena (2010-11-20 18:59:39) pomarancza Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-31 Posty: 3 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu? prosta napisał/a:Miałam identyczną sytuację. Jestem z mniejszej wioski, byam na kierunku studiów, który już po pierwszych kilku zjazdach (również byłam na zaocznych) przestał mi odpowiadać. Chyba właśnie głównie przez ludzi. Tylko ja podjęłam decyzje o rezygnacji już po pierwszym jestem na innym kierunku. Mam nadzieję, że będzie dobrze;) A od niedawna też pracuje w większym mieście;)I jesteś zadowolona ze swojego wyboru? Nie bałaś się podjąć ryzyka przeprowadzki do innego miasta? Odnalazłaś się w nim? Bo ja bardzo się boję podejmować cytowanie. Moderatorka Bożena 11 Odpowiedź przez madmadhu 2010-11-21 10:03:53 madmadhu Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-21 Posty: 28 Wiek: 24 Odp: Rzucić studia i zacząć lepszy etap w życiu?Zawsze możesz przenieść się na inną uczelnie w innym mieście, nie tracąc tych dwóch lat. Również będąc na drugim roku studiów myślałam, aby rzucić uczelnie i wyjechać gdzieś daleko. Czułam się źle i w grupie i na kierunku. Na szczęście nie zrobiłam tego. Teraz, pracując w zawodzie, wiem że dobrze zrobiłam, chociaż też trudno było odnaleźć się w "dorosłym świecie", biorąc odpowiedzialność za swoje utrzymanie, swoją karierę oraz samopoczucie psychiczne. Posty [ 12 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
Hej, mam pewien problem, chciałam zobaczyć co Wy mi poradzicie i co myślicie na ten temat. Skończyłam w tamtym roku Studia, rzucić? Kolejna zła ocena z kolokwium? Brak pieniędzy na własne potrzeby? Chęć spróbowania czegoś nowego? Przyczyn może być wiele, ale naprawdę wielu studentom przechodzi przez myśl, by zrezygnować ze studiów przed uzyskaniem dyplomu. I to wcale nie musi być zły pomysł. Rzucić studia czy dociągnąć je do końca? To pytanie zadaje sobie wielu młodych żaków. Rozsądek podpowiada, by zacisnąć zęby i dalej przystępować do kolejnych egzaminów, podczas gdy serce próbuje rozum przekrzyczeć i zachęca, by zrobić coś szalonego. Dlaczego tak właściwie chcesz rzucić studia? Jeśli w Twojej głowie zakiełkuje myśl, by pożegnać się ze swoją Alma Mater w trybie natychmiastowym, łatwo jej z głowy nie wyrzucisz. W najlepszym razie tylko ją przytłumisz, ale zawsze gdzieś z tyłu głowy będzie się odzywał głos sugerujący, by sobie po prostu odpuścić i zaznać wreszcie świętego spokoju. To oczywiście zrozumiałe. Studenci z reguły mają za mało pieniędzy i zbyt mało wolnego czasu, a przy tym zbyt wiele na głowie. Mimo wszystko, gdy tylko zorientujesz się, że w wolnych chwilach romansujesz z pomysłem rezygnacji ze studiów, postaraj się od razu zidentyfikować, się ten pomysł tak naprawdę wziął. Czy to nie jest zwykłe lenistwo? Studenci często zostawiają wszystko na ostatnią chwilę. Zamiast się systematycznie uczyć, imprezują. Potem przychodzi sesja i toną w zaległościach. Mają wtedy wrażenie, że dają z siebie wszystko, a to i tak za mało. Kończy się to kiepskimi ocenami i poprawkami mimo wielu zarwanych nocy. W takiej sytuacji łatwo dać się opętać uczuciu beznadziei. Trzeba jednak odpowiedzieć przed samym sobą na pytanie: czy to nie wina wyłącznie lenistwa? A jeśli lenistwo jest źródłem kiepskiego samopoczucia, to czy rezygnacja ze studiów cokolwiek zmieni? A może tylko pogłębi problem? Nie ma co się oszukiwać: rezygnacja ze studiów tylko po to, by mieć więcej czasu na imprezy, to bezsprzecznie kiepski pomysł. Nie zawsze jednak student chce rezygnować z dalszej nauki ze względu na to, że np. z własnej winy ma kiepskie oceny. Może się okazać, że w praktyce studia na danym kierunku wyglądają zupełnie inaczej, niż młody człowiek to sobie wyobrażał. Uczęszczanie na zajęcia zaczyna wtedy nużyć. I często to nie jest nawet wina studenta. Przecież nie każdy w wieku 19 lat wie, co chce robić w życiu. Młodzi ludzie zaraz po maturze muszą podjąć brzemienną w skutkach decyzję na temat tego, co chcą robić w dorosłym życiu. Od tego, jakie studia wybiorą, zależy ich przyszłość. Problem w tym, że nierzadko dopiero po kilku semestrach można ocenić, czy studiowanie na tym czy innym kierunku to był dobry wybór. Jeśli studia nie sprawiają Ci frajdy i jesteś pewien, że to się nie zmieni, to nie ma co się do nich zmuszać. Lepiej rzucić uczelnię po dwóch latach niż się męczyć – najpierw przez pięć lat na kierunku, a potem przez kolejne 30 w pracy, która nie daje satysfakcji ani radości. Szkoda życia. Ważne, by mieć plan Rzucenie studiów to prosta sprawa. Wystarczy przestać uczęszczać na zajęcia i poinformować o tym w dziekanacie. Problem zaczyna się później. Czy od razu rozpoczynasz naukę na innym kierunku? A może najpierw wolisz pójść do pracy na pełen etat, niekoniecznie w zawodzie, w którym się kształciłeś? Nie ma tutaj złej drogi, bo w każdym przypadku to kwestia indywidualna. Przed podjęciem decyzji o zakończeniu edukacji trzeba mieć po prostu rozrysowany dalszy scenariusz, a najlepiej kilka scenariuszy. Dopiero wtedy należy podjąć decyzję, której cofnąć nie sposób… 4z2tVKp.
  • mkawmw94ub.pages.dev/285
  • mkawmw94ub.pages.dev/45
  • mkawmw94ub.pages.dev/154
  • mkawmw94ub.pages.dev/262
  • mkawmw94ub.pages.dev/290
  • mkawmw94ub.pages.dev/128
  • mkawmw94ub.pages.dev/1
  • mkawmw94ub.pages.dev/18
  • mkawmw94ub.pages.dev/391
  • czy rzucić studia na 2 roku