"Nie igraj z aniołem" to prawdziwa gratka szczególnie dla fanek Williama Levy'ego. Latynoski Brad Pitt właśnie dzięki tej telenoweli stał się sławny na całym świecie. Był to moment przełomowy w jego karierze. W 2009 zagrał główną rolę w telenoweli Zaklęta miłość (Sortilegio), przy boku Jacqueline Bracamontes, a rok później grał rolę pierwszoplanową w telenoweli Triumf miłości (Triunfo del Amor), po raz drugi u boku Maite Perroni . Wiosną 2011 wystąpił w teledysku do piosenki Jennifer Lopez "I'm Into You", który nagrywano w Meksyku na Riwierze Nieposkromiona miłość. Porwanie córki Daniela i Miriam. Dionisio ląduje w więzieniuMaite Perroni przed występem w "Nie igraj z aniołem" była już znana z młodzieżowego serialu "Zbuntowani" (Rebelde). Międzynarodową sławę zyskała jako członkini latynoskiej grupy pop RBD, która powstała na potrzeby "Zbuntowanych". Na potrzeby "Nie igraj z aniołem" nagrała piosenki: "Este Soledad", "Separada de ti" i "Contigo". W 2009 roku otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki młodzieżowej "Mejor Actriz Juvenil 2009" za rolę Marichuy w "Nie igraj z aniołem".Maite Perroni jako Marichuy - mieszka na przedmieściach Meksyku wraz Candelarią, praczką, której pomaga. Marichuy dorastała w przytułku prowadzonym przez siostry, z którego uciekła. Wówczas poznała Candelarię, która ją przygarnęła i zastępowała matkę. Nie zna swoich prawdziwych rodziców i nie interesuje ją, kim oni są, ani co robią. Ma do nich żal, że ją oddali do jest osobą dobrą, sympatyczną, słodką ale trochę zbuntowaną i nieokrzesaną. Jej wybuchowy charakter nieraz sprowadzi na nią kłopoty. Jednak dzięki właśnie tymże kłopotom pozna psychoterapeutę Juana Miguela San Romana, który postanowi jej pomóc, a z czasem ulegnie jej urokowi i zakocha się w niej z wzajemnością. Zawsze może liczyć na wsparcie Księdza Anselmo, którego często odwiedza w kościele. Jest on również powiernikiem jej tajemnic – zna jej sekret z przeszłości, który wprawił ją w traumę. Wie także, kim są jej prawdziwi Levy jako Juan MiguelWykształcony, przystojny mężczyzna, który jest psychoterapeutą. Pochodzi z dobrej rodziny. Żonaty z Vivianą, ma córkę Mayitę, którą bardzo kocha. W przeszłości, gdy był pijany napadł na dziewczynę. Żałował tego i dlatego też postanowił naprawić swój błąd i został psychoterapeutą, aby pomagać innym. Gdy pozna Marichuy to ulegnie jej słodyczy i urokowi. Nawet nie będzie podejrzewać, iż stanie się dla niego tak bardzo Rojo jako CeciliaPrawdziwa matka Marichuy. Dystyngowana i z klasą. Kobieta o złotym sercu, która nie może sobie wybaczyć błędu z przeszłości. Dlatego też jej koleżanka z przeszłości Isabella wykorzysta ten fakt i przekona ją i jej męża, iż Estefania jest ich córką. Przed mężem skrywa sekret, iż oddała ich córeczkę pod opiekę księdza Anselmo, a ten przekazał dziewczynkę do przytułku. Gdy pozna Marichuy to zacznie traktować ją jak córkę nie wiedząc, iż jest ona nią naprawdę. Nie spodoba się to Isabelli i Estefanii, które będą obawiać się, że ich misterny plan wyjdzie na Patricia Rojo jako EstefaníaPiękna, ambitna i egoistyczna. Ma twardy charakter. Z łatwością przystanie na plan ciotki Isabelli, aby udawać córkę Cecilii i Patricia Velarde. W tym planie widzi szansę na lepsze życie i na to by dobrze wyjść za mąż. Zrobi wszystko, aby zniszczyć rodzące się między Marichuy i Juanem Miguelem uczucie, gdyż upatrzyła go sobie na męża. Gdy już odnajdzie się żona Juana Miguela będzie razem z nią spiskować przeciwko Strickler jako Omar (Leopardo)Przystojny, dystyngowany, dobry. Kolega ze studiów Juan Miguela. Jest lekarzem, ale nie pracuje od dłuższego czasu w tym zawodzie. Kilka lat temu poznał we Francji pewną kobietę, w której zakochał się do szaleństwa. Jednak ona pewnego dnia porzuciła go znikając bez śladu. Od tego czasu Leopardo stał się zgorzkniały i niedostępny. Pojawienie się na jego hacjendzie Marichuy odmieni jego życie i tym samym mężczyzna na nowo odkryje miłość. O tą miłość przyjdzie mu jednak zmierzyć się z jego kolegą ze studiów Juan Miguelem. Ale czy to Marichuy tak naprawdę okaże się jego szczęściem?Sherlyn - Rocio San Roman, siostra Juana Miguela, przyjaciółka MarichuyRicardo Blume - Patricio Velarde, ojciec MarichuyLaura Zapata - Onelia Mayer, teściowa Juana MiguelaNailea Norvind - Viviana Mayer, żona Juana Miguela Evita Muñoz "Chachita" - Candelaria Martinez, opiekuna Marichuy Rocio Banquells - Isabela Rojas, ciotka EstefaniiHéctor Gómez - ksiądz Anselmo, opiekun MarichuySarai - Maria Antonieta San Roman /Mayita, córka Juana MiguelaMichelle Vieth - Ana Julia, przyjaciółka Marichuy, która chce jej odebrać Juana MiguelaChcesz wiedzieć więcej o telenowelach? Polub nas na FACEBOOKU!
Nie igraj z aniołem odc. 39. Odblokuj dostęp do 14325 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Marichuy (Maite Perroni) w wieku czternastu lat ucieka z sierocińca i rozpoczyna życie na ulicy. Pomocy udziela jej Candelaria (Evita Muñoz 'Chachita'), która traktuje dziewczynę jak
Są takie bitwy, które się przegrywa, by wygrać tę ostatnią. Nie bój się czasem przegrać na zewnątrz, wewnątrz wygrywając siebie. Nie szarp się! Przytul się do krzyża i wsłuchaj się w to, co ci mówi Jezus. Czasem będziesz przegrany dla ludzi, a wygrany u Boga. Przegrany na chwilę, a wygrany na wieki. (Fragment książki) Niniejsze rozważania ks. Krzysztofa Pawliny, profesora teologii pastoralnej, poety, zostały podzielone na dwie części: Zatroszczmy się o siebie nawzajem i Dajemy drugim to, kim jesteśmy. Każdy z tekstów oparty jest na fragmencie, zazwyczaj jednym zdaniu, z Pisma Świętego. Przemyślenia dotyczą codzienności, ludzkich relacji a przede wszystkim Pana Boga.
Komentarze do: Nie igraj z aniołem odc. 119. Marichuy (Maite Perroni) w wieku czternastu lat ucieka z sierocińca i rozpoczyna życie na ulicy. Pomocy udziela jej Candelaria (Evita Muñoz 'Chachita'), która traktuje dziewczynę jak własną córkę. Pewnego razu Marichuy wdaje się w awanturę, po której sędzia Velarde (Ricardo Blume) - jej
Nie ta strona?Niestety, nie możemy znaleźć tej strony. Na stronie głównej serwisu znajdziesz mnóstwo filmów, seriali i programów do błędu NSES-404Z ZAGUBIENI W KOSMOSIEBuild Identifier: v6a987967Instance: 836b5458-d5a9-4551-b0ae-51229e820324Request Id: 34138991-9f8a-4876-962b-3ff15bbcfe18-246562716
Komentarze do: Nie igraj z aniołem odc. 49. Marichuy (Maite Perroni) w wieku czternastu lat ucieka z sierocińca i rozpoczyna życie na ulicy. Pomocy udziela jej Candelaria (Evita Muñoz 'Chachita'), która traktuje dziewczynę jak własną córkę. Pewnego razu Marichuy wdaje się w awanturę, po której sędzia
Znowu nawaliłam, co? Nie zamierzam się usprawiedliwiać ani wybielać, przepraszam :( Dziękuje wszystkim za komentowanie mojego bloga, to naprawdę pozytywne uczucie, że ktoś zainteresował się moją kulawą twórczością, innymi słowy wielkie dzięki. Tony miłości płyną do was ode mnie :* Chciałabym jeszcze wspomnieć o 4x07 i zdjęciach naszej Klaroline. Jeśli chodzi o całą sprawę, to moim zdaniem, czeka nas coś większego niż możemy przypuszczać.. Cała sprawa z planem Tylera może być powiązana z obecnością Klausa na Miss Mystic Falls, ale! To by było zbyt proste, gdyby Caroline była tylko przynętą. Tyler sam ją pcha w jego ramiona zachowując się w ten sposób, a ja nie rozumiem i nie ogarniam jej postawy.. Gdyby facet którego kocham, kazał mi zostać przynętą tylko po to, żeby odegrać się w chory sposób na swoim wrogu, to odpuściłabym taki związek. Zobaczymy jak zachowa się Caroline, wydaje mi się, że będzie zbliżać się do Klausa etapami. Powoli zacznie rozumieć, że to co Tyler robi, w jaki sposób zaczął się zachowywać jest sprzeczne z tym, jak chciałaby aby wyglądał ich związek. Rozdział 11. Kilka lodowatych kropel opływających moje ciało, zawsze było słodkim wybawieniem od nadmiaru emocji. Moje życie nigdy nie było tak idealnie ułożone, wszystkie klocki są na swoich miejscach, a pionki właściwie zgrane kolorami. Z ukojenia w kolejne, tym razem dla moich uszu. Jego idealny baryton brzmiał jak kompozycja dokładnie wszystkiego czego możesz chcieć od życia. A to tylko głos, powiesz gdzie reszta? - Uśmiechnęłam się do siebie i sięgnęłam po jedwabny beżowy ręcznik, który owinęłam starannie wokół talii. Mokre kosmyki włosów delikatnie opadały na ramiona, subtelnie mocząc moją skórę. Osuszyłam włosy, nałożyłam makijaż, i wyszłam z łazienki. - Gotowa? - zapytał lustrując mnie od stóp do głów. - Jak widać... - Odpowiedziałam kusząco, zdając sobie sprawę, że w samym ręczniku napewno mi się nie oprze. zaśmiał się, jak ja uwielbiałam tą radość. - Hej! No co? - Odparłam w nadzieji, że zmięknie i spędzimy ten czas w domu. - Ubieraj się! Nie mamy czasu. - Rzucił w moją stronę czarną sukienkę z paskiem i upił łyk swojego tradycyjnego trunku. Zmarszczyłam czoło i wykrzywiłam usta w grymasie obrażonej małej dziewczynki. Był jednak nieugięty. - Jesteś pewien, że chcesz tam pójść? - Pytałam nakładając sukienkę. Starałam się czynić to w jak najbardziej fantazyjny sposób. Układałam obcisłe warstwy materiału na biodra, starając się ukazać wszelkie krągłości. - Ekhm. - Parsknął patrząc na mnie spod byka, jednym z tych spojrzeń które zaczynają i kończą się tak jak ostatnio. Czyli byłam co raz bliżej celu... - Czyżbyś się rozmyślił? - Odpowiedziałam układając włosy na bok. Przeszłam obok niego ocierając dłonią jego nadgarstek. Chwycił mnie w swoje ramiona i szybko przyciągnął do siebie. - Kocham Cię. - Jego aksamitna dłoń gładziła mój policzek. A spojrzenie nadawało całej etiudzie specyficznego charakteru. - Ja Ciebie też. - Odwzajemniłam uśmiech i pocałowałam go w policzek. Chwycił mnie za rękę i wyszliśmy. To miał być wielki dzień.. Mieliśmy oficjalnie ogłosić, ze jesteśmy parą. Elena, Bonnie, Stefan, Damon nawet moja mama nie mieli pojęcia, że ja i największe zło tego miasteczka jesteśmy razem. Nic nie mogłam poradzić na to, że tak szaleńczo go kocham. - Odwróciłam głowę w jego stronę i chwyciłam jedną z dłoni, którą trzymał swobodnie. Z głośników dobiegały jego ulubione melodie. ''Every whisper Of every waking hour I'm choosing my confessions Trying to keep an eye on you Like a hurt lost and blinded fool Oh no, I've said too much I set it up'' Bacznie obserwowałam Jego reakcję, zobaczyłam ból. Zmarszczyłam czoło, nie miałam pojęcia dlaczego tak zareagował. Po kilku słowach przewinął dalej i przeniósł wzrok za okno. - Hej... co jest? - złapałam go za ramię i odwróciłam do siebie. Odpowiedział udawanym uśmiechem. Czułam, że coś jest nie tak. - Nic, nic Caroline, wysiadaj. - Obkrążył samochód, otworzył mi drzwi i podał rękę. - Przecież widzę. - Założyłam ręce na siebie i oczekiwałam wyjaśnień. Nie zamierzałam nigdzie iść, dopóki nie dowiem się co jest grane. - Mówię poważnie! Nic mi nie jest, chodź albo zmuszę Cię żebyś to zrobiła. - Niech Ci będzie! - Podałam mu rękę a On złapał mnie w pasie i mocno przytulił. - Nie myśl że i tak Ci odpuszczę. - Pokiwałam ostrzegawczo palcem, poprawiłam sukienkę i poszliśmy w kierunku drzwi, za którymi miała odbyć się jedna z większych corocznych imprez. - Ty to zrobisz, czy ja? - zapytał pewnym głosem, wyczuł że obawiam się tego spotkania. Wiedziałam, że to nie będzie proste... Wszyscy byli pewni, że przybęde we własnym towarzystwie, w końcu ja i Tyler to przeszłość, z kim innym mogłabym więc przyjść? Tym bardziej, że nie wiedzieli, jak długo borykałam się i borykam z podjęciem ostatecznej decyzji. Zaczerpnęłam głęboki oddech i pokiwałam twierdząco głową. Klaus ścisnął moją dłoń i oczekiwaliśmy otwarcia. Słyszałam dobiegający śmiech Eleny i jej szybkie kroki, spojrzałam na moją miłość zlęknionym wzrokiem, a On założył kosmyk moich włosów za ucho. Drzwi się otworzyły, a w nich wyrosła postać Eleny i Stefana. Oboje mieli zszokowane miny, Stefan spojrzał na Klausa a potem na mnie, Elena przełknęła nerwowo ślinę i skleiła jakieś zdanie, po czym wskazała ręką na salon. - ekhmm.. - Klaus sporjzał na mnie wymownie, co za irytująca sytuacja, wyobrażam sobie jak musiał się czuć.. Nie mógł przejść przez drzwi bo nie był nigdy mile widziany. Elena poszła, Stefan się domyślił i zaprosił nas do środka, obdarzając lekkim uśmiechem. Było mi trochę łatwiej wiedząc, że w przeszłości Stefan i Klaus byli przyjaciółmi. Przez cały czas trzymał mocno mnie za rękę, chociaż z zewnątrz zgrywał znanego wszystkim twardziela. Przed nami wyłoniło się kilkanaście osób, Bonnie z Jerem siedzieli na kanapie dyskutując na jakiś temat, Elena obserwowała nas w milczeniu przez krótką chwilę. Damon wszedł do pokoju upijając łyk Bourbonu, którym po chwili się zakrztusił, albo tylko bezczlenie udawał. - Zaraz się porzygam... - Odparsknął złośliwie. - Żeby była jasność.. - Mój kochany zaczął pewnym głosem, spojrzałam na Niego ze strachem. - Jestem tutaj dla Caroline, wiem że mnie nie znosicie, co zresztą działa w obie strony, więc postarajmy się przez to przejść bez zbędnych komentarzy, albo wyrwę wam wnętrzności, wybór należy do was. - Obdarzył wszystkich udawanym usmiechem, czułam się cholernie głupio, nie z powodu tego co powiedział, ale... czy tak miał wyglądać nasz związek zawsze? Czy taka czeka nas przyszłość? Nigdy przecież nie zaakceptują mojego wyboru, dlaczego? Gdy Damon był złośliwym chamem bez skrupułów mordującym niewinne osoby, to Stefan, Bonnie i reszta jakoś to zaakceptowali, dlaczego nie może być tak samo w tym przypadku? - zastanawiałam się w milczeniu, stres osiągał apogeum, najchętniej uciekłabym stąd jak najdalej i przespała resztę dnia w domu. Moje kontemplacje nagle przerwało muśnięcie, subtelnie ciepłe muśnięcie moich ust . Pewnie zrobił to specjalnie... Podobało mi się, nie zamierzałam przestać go całować tylko z tego względu, że nas obserwują. Jego ciepłe pocałunki były wybawieniem z tej stresującej sytuacji. - ekhm, rozgośccie się, reszta ludzi jest na zewnątrz. - Oznajmiła Elena wyrywając mnie z tego snu, patrzyła z zażenowaniem, co chwilę odwracając wzrok na Stefana. Nie uszło to mojej uwadze, zresztą żaden szczegół nie uszedł. Goście się rozeszli w swoje strony, jedni poszli na zewnątrz inni do innych pomieszczeń. - Ale.. jak to, od jak dawna, wy..? - Zapytał cicho Stefan, Klaus spojrzał na mnie z ciepłym uśmiechem i odpowiedział pełen wewnętrznego spokoju. - Od zawsze. - Odparł dumnie i obdarzył mnie czułym spojrzeniem, Stefan zerkał już bez zdziwienia, tylko uśmiechał się łobuzersko, nie mając żadnych pretensji, ani wyrzutów. Zaakceptował ten fakt, przyjął to na klatę co ułatwiło mi przetrwanie tej całej farsy. Zawsze liczyłam się z Jego opinią, był w końcu moim przyjacielem. Udaliśmy się w kierunku barku, gdzie stało kilka butelek przepełnionych winem. Klaus otworzył butelkę jednym szybkim ruchem i napełnił mój kieliszek do połowy. Upiłam kilka łyków, było wyjątkowo subtelne, jakby trafione idealnie w mój gust. - Pyszny! - Oznajmiłam radośnie, delektując się jego smakiem. Pierwotny nalewając kolejny, tym razem dla siebie, patrzył na mnie wymownie, zdecydowanie miał ochotę pobyć sam na sam. - Przestań patrzeć na mnie tym wzrokiem.. - zauważyłam delikatnie, chociaż miałam ochotę stąd wyjść i wyjechać tylko z nim, gdzieś daleko, najdalej. Miliony różnych uczuć kłębiło się we mnie chcąc znaleźć upust na zewnątrz. - Kocham Cię, co jest złego w tym, że chcę to okazywać? - Zapytał upijając łyk czerwonego wina. - Niiic, nic złego.. - poklepałam go po torsie. - Po prostu.. przyzwyczajajmy ich wolniej i subtelniej, ok? To dla mnie też jest nowa sytuacja. - Pogłaskałam go po policzku i poszłam wolnym krokiem w stronę gości. Mijałam tych wszystkich znanych mi ludzi, moich znajomych, przyjaciół, ale większość patrzyła na mnie z wyraźnym wyrazem twarzy 'odsuńcie się, trędowata' czułam się okropnie, ale najwidocznej potrzeba im było czasu. Czasu na zrozumienie i zaakceptowanie. Minęłam Damona, który spojrzał na mnie z pogardą i oczywście wyprowadził z równowagi. - Barbie! Powiedz mi że to tylko idiotyczny kawał. - Zatrzymałam się, wzięłam głębszy oddech i spojrzałam mu prosto w oczy. - Ani słowa więcej... - Zlustrowałam go spojrzeniem. Upił łyk bourbona i prychnął ironicznie. - Tylko uważaj żeby Twój kochaś nie dowiedział się o naszym gorącym seksie! No.. właściwie to było ich kilka... - Powiedział to takim tonem, że gdyby nie hałas panujący wokół, ludzie mogliby to usłyszeć bez problemu, a co dopiero Klaus, do czego nie mogłam dopuścić. Złość zaczęła we mnie buzować na tyle, że byłam w stanie rzucić się na Niego i wbić kołek, albo przynajmniej dobrze potarasować mu kości... I.. zrobiłam to, tak ja, Caroline Forbes stanęłam w obronie Pierwotnego. - Hej! Spokojnie, spokojnie Barbie! - Starał się mnie uspokoić, nieudolnie, rzuciłam nim o ziemię po raz drugi. Poprawiłam pukle loków i sukienkę. - Auu, przesadziłaś. - Przyjął grymas odwetu i tym razem on rzucił mną o ziemię. - Jak ją nazwałeś? - Poczułam dłonie które znałam, Klaus odkleił mnie od Damona i stanęli twarzą w twarz. - Twoja głupiutka piękność sama mnie sprowokowała. - Odparsknął wskazując na mnie palcem, wyszczerzyłam kły i ponownie przyjęłam grymas zabójcy, ale naszczęście Stefan zdołał mnie opanować przyciągając do siebie. - Puść mnie! - Zaczęłam usilnie wyrywać się z uścisku Stefana, ten zaś obezwładniał moje ruchy. - Zostaw go! Słyszysz? Zostaw go! - Krzyczałam pełna wściekłości i chęci odegrania się. Klaus nie zwracał na mnie uwagi, był przejęty kłótnią z Damonem. Tak usilnie chciałam mieć w tym swój udział, ale oboje trzymali mnie z dala od zdarzenia. Irytowało mnie, że nadal traktują mnie jak Caroline z przed kilku lat, zidiociałą blond kretynkę, nie umiejącą się postawić...nie mającą własnego zdania.. Obróciłam się do Stefana, a moim oczom ukazał się wianuszek obserwujących nas gapiów. Elena, Bonnie, Matt...Patrzyli zawiedzionym wzrokiem, jakby oskarżali mnie o największe przestępstwo w dziejach ludzkości. Czy było coś złego w tym, że chciałam ratować osobę na której mi zależy? Najwidoczniej dla nich tak. Cudem wykaraskałam się z objęć Stefana i przejęłam kontrolę nad sytuacją między Damonem i Pierwotnym. - Hej! Hej! Hej! Klaus, uspokój sie! Spójrz na mnie! hej, popatrz na mnie... - Przełknęłam ślinę i patrzyłam mu głęboko w oczy, nie wiedziałam czy jestem wystarczająco pewna tego co robię, ale za wszelką cenę chciałam sprowadzić Go na właściwe tory. Pomyślałam, że jeśli nie zacznę od dziś, nie uda mi się nigdy. Patrzył na mnie jeszcze przez chwilę przyciskając co raz to mocniej szyję Damona. Nasze spojrzenie przenikało się w całości, wyraz jego twarzy sugerował, abym nie przestawała, co mnie zdziwiło. Powoli czułam i widziałam jak cała złość odpływa. Jak wraca, wraca do mnie. Reszta patrzyła na nas, jak na jakieś niemożliwe wydarzenie, które nie miało mieć prawa się udać. A jednak. Przyciągnęłam go do siebie, a On nie sprzeciwiał się, odpuścił. Poczułam ulgę i spojrzałam ukradkiem na Elenę, była w wyraźnym szoku, jakby objawił Jej się duch święty. Cóż, byłam z siebie dumna. Klaus objął mnie w pasie, był lekko poirytowany, że odpuścił, ale z drugiej strony, jakaś jego cząstka wyraźnie mówiła, że to było właściwe. Uśmiechnęłam się do niego, żeby dodać otuchy. - Już wszystko w porządku, jestem przy Tobie. - Patrzył na mnie jak na wybawicielkę, a za razem jak na winną, jakbym go zdradziła. Pogłaskałam go po policzku. - Koniec przedstawienia ludzie! Możecie się rozejść. - Parsknęłam ironicznie, denerwowali mnie jak nigdy, nie byliśmy do cholery jakimiś aktorami, którzy odgrywali scenę, byliśmy sobą. Byliśmy zakochani, ale nieświadomi. To może nie być nawet sama miłość, lecz coś mniej lub coś więcej, ale o wiele bardziej istotniejszego niż nam się wydaje. Odeszliśmy w ciche miejsce, czułam już w powietrzu kłótnię... - Dlaczego to zrobiłaś!? - Zaczął mną potrząsać patrząc głęboko w oczy. - Przestań! Zrobiłam to bo uważałam, że robię najistotniejszą rzecz na świecie. - Odpowiedziałam pewnym głosem. - Jak mogłaś mnie zbłaźnić przy wszystkich!? Dlaczego?! - Jego dłonie delikatnie zsuwały się z moich ramion, a twarz przybrała grymas gorzkiego smutku. - Ta rozmowa zaczyna mnie nudzić.. - Dodał po chwili. - Bo jest niewygodna dla Ciebie? - Spojrzałam na niego ze złością i z żalem jednocześnie. Jak mógł nawet nie podziękować. Nie rozumiałam kim on jest. Raz jest dobrze raz źle, jak na karuzeli. A ja właśnie czuję, że zwymiotuję od zbyt dużej prędkości. - Nie! Caroline! Bo ja już taki jestem! Zrozum! Nigdy nie będę aniołem! Nie naprawiaj mnie, bo prędzej pozbawię Cię życia! - Odpowiedział ze łzami w oczach. - Kocham Cię, czemu ciągle o tym zapominasz?! - wykrzyczałam, zatrzymał się w połowie kroku, nadal stał do mnie odwrócony plecami, wyobrażałam sobie jak zaciska oczy w bólu, ale to nie miało znaczenia. Chciałam tylko żeby było dobrze, żeby było jak kilka godzin temu. - To Ty cały czas o tym zapominasz! Starasz się mnie nawracać wbrew mojej woli! - Odparsknął zdenerwowany. Przygryzłam nerwowo wargi i trudem powstrzymałam łzy. - Tak bardzo Cię nienawidzę, gdy tak mówisz, gdy myslisz w ten sposób! Gdy patrzysz na mnie tak jak teraz! Nienawidzę Cię tak bardzo! - Puściły mi nerwy. Przechylił głowę w niedowierzaniu i zacisnął pięści. Teraz, właśnie w tym momencie bałam się, że mnie skrzywdzi. - Pamiętaj, że gdy teraz odejdziesz, to już nie ma powrotu, bo dałam Ci szansę, a ty ją zaprzepaściłeś! Chcesz nas niszczyć? Proszę bardzo, ale nie licz na kolejne wybaczenie. Zlustrowałam go wzrokiem pełnym łez, które udało mi się schować. Przyjęłam maskę dumnej dawnej Caroline, chyba tak było łatwiej. Łatwiej było nie być sobą w tej chwili. Pożegnałam się z Eleną, Stefanem udając że wszystko jest w porządku. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się w domu. Nie było nikogo, byłam wykończona dzisiejszym dniem, jedyne co zdołałam zrobić to napisać kilka niemrawych słów, które chciałabym móc wypowiedzieć mu prosto w twarz, wypowiedzieć je też samej sobie i uświadomić sobie rzeczywistość. Zaczęłam bazgrać na kawałku papieru słowa, których już żałuję. ''Nie potrafię przekazać Ci tego w inny sposób niż ten, mam nadzieję, że zrozumiesz w jakiej sytuacji się znajduję, w jakiej oboje się znajdujemy. Dziś uświadomiłam sobie kim jestem teraz, a kim byłam kiedyś. Kim nie będę mogła być będąc z Tobą... Utknęłam w dziwnym labiryncie własnych myśli, przekonań, własnego sumienia.. Moja moralność umiera Moja wrażliwość otwiera drzwi złu I nawet okropna chęć naprawienia Ciebie, nie potrafi przebić się przez mur przyzwoitości jaką powinnam zachować Jak daleko to zabrnie, nim stracę siebie samą Czy tego chcę? Czy powinnam porzucić wszystko w imię miłości? Bo prawda choć głupia jest taka, że nie potrafię żyć bez Ciebie Jestem cholerną szczęściarą, że miałam możliwość ujrzenia Cię takim jaki jesteś naprawdę Miałam możliwość zrozumienia tego wszystkiego czym się kierujesz Siedzisz w mojej głowie od czasu, gdy mnie uratowałeś Gdy zrobiłeś to tak wiele razy Gdy uratowałeś każdą część mnie, w każdy możliwy sposób I chcę, abyś wiedział, że to nie Twoja wina, bo jedyną osobą która mnie niszczy, jestem ja sama. Caroline .''
Nie igraj z aniołem odc. 145. Odblokuj dostęp do 14322 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Marichuy (Maite Perroni) w wieku czternastu lat ucieka z sierocińca i rozpoczyna życie na ulicy. Pomocy udziela jej Candelaria (Evita Muñoz 'Chachita'), która traktuje dziewczynę jak
{"type":"film","id":598313,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Triumf+mi%C5%82o%C5%9Bci-2010-598313/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Triumf miłości 2014-09-04 23:19:12 ocenił(a) ten serial na: 7 Kto poleci jakiś podobny serial/ telenowele? Triumf miłości i nie igraj z aniołem to głupiutkie historyjki na odstresowanie ale przyjemnie się je ogląda. To zasługo przystojnego Williama. Poszukuję kolejnego serialu, zagranicznego o miłości. Koniecznie z mega przystojnym głównym bohaterem ^^ i śliczną towarzyszką. Najlepiej o tematyce bardziej miastowej jak Triumf miłości (piękne auta, pokazy mody) niż coś bliższego ''hacjend ''. xdeee Zakazane uczucie zdecydowanie najlepsza telenowela ever Niestety kliamaty hacjenodwe xdeee Mogę Ci polecić Dom po sąsiedzku choc jest to telenowela amerykańska z Telemundo i kryminalna, to wartą na nią spojrzeć ;).Mój grzech też jest warty uwagi. xdeee "Cena Marzeń" - o przepięknej kobiecie, która zostawia ukochanego, by związać się z jego bogatym przyjacielem. Wszystko po to, aby żyć w luksusie. Znajdziesz tam pokazy mody, piękne ujęcia z Cancun, miasto Meksyk. Dodatkowo główna bohaterka ma charakterek i to ona jest największym czarnym charakterem w serialu. Jeśli ktoś tego nie oglądał, zakończenie na pewno go zaskoczy. Moim skromnym zdaniem, nie ma lepszej telenoweli niż ta."Teresa" - telenowela podobna do "Ceny Marzeń", ale gorsza ze względu na grę aktorską. Tutaj również mamy dziewczynę, która chce wyrwać się biedy i robi to uwodząc swojego wykładowcę. Jednak mam wrażenie, że w pierwszych 20-30 odcinkach wiało ile telenowele zazwyczaj dostają ode mnie ocenę 2 lub 3, te dwie oceniłam o wiele wyżej. Zwłaszcza "Cenę Marzeń", którą nie wiem za co uwielbiam najbardziej: czy za genialną grę aktorską Barbary Mori, czy za jej niesamowity wygląd, czy może za fabułę, czy za wątki poboczne (np. bigamia - rzadko spotykany motyw w telenowelach). anita368 Czy da się gdzieś obejrzeć "Cenę Marzeń" ? kopnijsiewglowe na Youtubie są wszystkie odcinki z polskim lektorem :) nnowecka94 Ja czycham na Rauzan z bodajże 2000r. ale nie ma, jeśli masz namiary albo kto inny prosze o priv. xdeee Ja polecam seriale :Angela ( mega ladna para ,w tym obecna pierwsza dama meksyku w roli glownej ,angelica rivera ), dalej : jesli lubisz ladne kobiety to polecam Uzurpatorke z Gabi Espino (piekna kobieta , i swietna fabula , gra glownej aktorki powala ,jest to telenowela znana i uznana na calym swiecie ) , w polsce chyba nazywala sie paulina ,ale po aktorce dojdziesz ktora to , bo gral w niej tez fernando colunga , dalej poniewaz uwielbiam silvie navarro polecam telenowele Perła , to jej pierwsza ,ale chyba najlepiej jej wyszla , bo jej chemia z glownym bohaterem jest nie do pobicia ,no i : Miłość i nienawiść , bo tez wciaga , a poza tym mozesz jeszcze zerknac na Zbuntowanego Aniola , Dziki ksiezyc i Cud milosci (nieco mroczniejsza momentami , bo zle charaktery i muzyka swietnie jest dopasowana ) . Polecam z tych jak to sie mowi ulubionych !!! Edi13 ocenił(a) ten serial na: 7 xdeee "Ja, ona i Eva" jeśli lubisz telenowele komediowe. Moją ulubioną jest "Zakazane uczucie" xdeee Osaczona :D xdeee Pasion Morena- gł bohater jest niewiarygodnie przystojny!!! w sumie dwaj ale mowa o tym ciemnowłosym :D Leci teraz na TVS dopiero chyba 5 odcinek, w weekend też. xdeee - Avenida Brasil (Globo) - bardzo sprawnie zrealizowana, jest tempo, motyw zemsty, zaskakujące zwroty akcji i bardzo dobre aktorstwo- Mas Sabe el Diablo (Telemudo) - Piękni aktorzy (co najmniej dwie fantastyczne pary, a w dalszym planie kolejne), żadnych nudów, szybka akcja, i nie ma tak często spotykanego w telenowelach picia piany (czyli mnożenia zbytecznych wątków) w drugiej części- Jeśli lubisz kostiumówki, polecam Sidła namiętności, wg mnie najlepszą kostiumówkę Televisy (a widziałam chyba wszystkie), która przypadła do gustu nawet tym, którzy nie gustują w tego rodzaju Kłamstwo i Miłość (Televisa) - na podstawie tej samej historii co "Kiedy się zakocham", ale o wiele lepsza, bo nie rozmywała się bo zbytecznych i absurdalnych wątkach pobocznych. - Królowa Południa, co prawda to nie jest głupia romantyczna historyjka z happy endem, ale na podstawie dobrej książki, bardzo dobrze zrobiona. Nie było żadnego nudnego Ze wszystkich historii, na których oparto Triumf miłości, najlepsza była wenezuelska Cristal. Problem mogą być jednak stylizacje, charakterystyczne dla końca lat 80, które dziś mogą trochę śmieszyć jomar dodam, że wszystkie te telenowele łączy to, że główne bohaterki nie są idiotkami, a niektóre (Avenida Brasil, Królowa Południa) są wręcz nadprzeciętnie inteligetne xdeee Płonąca pochodnia- kostiumowy, historyczne tło, historie wielu bohaterów kończą się nieprzewidywalnieCórka przeznaczenia- miasto, 3 siostry, 3 facetów w różnym wieku i różnej pozycji społecznejGorzka zemsta- wieś ale 3 pary są naprawdę cudowne wizualnie :)Prawdziwe uczucie- miasto, moda (jeśli uda ci się ścierpieć Nikki)Droga do indii- miasto, piękne kobiety, mężczyźni, osobiście nie widziałam ale chciałabymOsobiście chciałabym obejrzeć “La casa de las siete mujeres” kostiumowy (dla mnie plus), przystojni faceci i aż 7 różnych kobiecych życiowych historii...Ciekawie zapowiada się też xdeee Polecam telenowele z Grecią Colmenares:Topacio,Maria De Nadie i Manuela. Podobała mi się Nebezpieczna z piękną Emmą Rabbe oraz Młodzieńczą Miłość z przystojnym Emanuelem Ortegą i śliczną Celeste Cid. xdeee Moją ulubioną telenowelą jest "Za głosem serca" wiem powiedziałaś że nie lubisz hacjend, ale tą warto oglądnąć. Moją drugą ulubioną telenowelą jest "Teresa" jest to telenowela jaką chcesz oglądnąć czyli nie ma hacjend są samochody i głównej bohaterce zależy na ci też oglądnąć telenowele Turecką pt. "Sezon na miłość". mega fajny film i są samochody nie ma hacjend i jest to trochę 'śmieszny' film. Pozdrawiam
W świetle dnia (2013) Lektor PL premium Młoda prawniczka odkrywa, że ma autystycznego brata, którego istnienie zostało przed nią zatajone przez rodziców, po tym jak dopuścił się on brutalnego morderstwa. Dodaj komentarz. Najlepsze komentarze. Nie igraj z aniołem odc 14.
Każdy wie, iż miłość to siła potężniejsza niż wszystkie inne. Jest ona porównywalna do róży - piękna, ale ma kolce. Od dnia, w którym cudowny kwiat doszczętnie owinie nasze serce, musimy nieść na swych barkach ogromne ryzyko nienawiści. Zaczyna się od małego nasiona, zakwitającego w naszym środku już podczas pierwszych chwil życia. W późniejszych fazach nasionko wypuszcza łodygę wijącą się po całym naszym wnętrzu. Gdy nasza miłość jest dobrze pielęgnowana zakwitają pierwsze pąki. Pąki, dzięki którym zaczynamy widzieć więcej oraz słyszeć więcej. Kiedy nadejdzie chwila rozkwitu pięknych kwiatów musimy stać się bardzo ostrożni, albowiem owe rośliny bardzo łatwo więdną. Nim się obejrzymy, nasze róże mogą zamienić się w nikły pył, osadzający się na samym dnie naszej duszy. Skutkiem zbytniego oddania się w ramiona miłości jest okropny ból serca, nasilający się z każdym kolejnym dniem. Wszyscy wiedzą, że wszystko się kiedyś kończy, jednak niezależnie od tego ile bliskich nam osób opuściło nas, pożegnania zawsze będą tak samo bolesne. Jedyną rzeczą, która może zastąpić naszą pustkę w sercu jest następny kwiat. Tylko miłość może naprawić naszą skażoną nienawiścią duszę. Dlatego właśnie miłość jest piekielnie niebezpieczna - to właśnie przez nią wylewamy tak wiele łez, ale tylko przez nią nasze wnętrze może poczuć się z powrotem pełne. Miłość jest siłą o dwóch przepadam pisać o miłości, ale polonistka dała takie zadanie dodatkowe, więc przy okazji wstawię tutaj ten marny, pozbawiony duszy tekst.
EL1eHT.